Kotlety z ryżu z ziołami
Kochane gospodynie domowe, ten przepis to tani sposób na pyszny obiad. Naprawdę niewiele trzeba, by nakarmić dwie albo i trzy osoby. A dodatkowo do kotlecików polecam przygotować sos, np. pieczarkowy - jedzący na pewno będą zadowoleni.
Składniki na 7-8 sztuk:
1 woreczek ryżu jaśminowego (120 g)
2 jajka, ugotowane na twardo
1 cebula
2-3 łyżki posiekanych: koperku, szczypiorku i natki pietruszki
sól i pieprz do smaku
bułka tarta do panierowania
olej do smażenia
Przygotowanie:
Ryż gotuję do miękkości (może być nawet trochę rozgotowany) - można to zrobić poprzedzającego dnia. Przekładam go do miski. Cebulę obieram i drobno kroję, po czym smażę do zeszklenia, a potem do lekkiego zarumienienia na niewielkiej ilości oleju. Przekładam ją do ryżu. Jaja obieram, kroję, dorzucam do miski. Dodaję też zioła. Najpierw wszystko dokładnie duszę widelcem, by składniki się połączyły, a potem dodatkowo rozcieram masę łyżką (nie polecam blendowania, bo masa zrobi się zbyt rzadka). Doprawiam solą i pieprzem do smaku. Masa powinna być gęsta i kleista - bez trudu formuję z niej niewielkie kulki (wielkość małej mandarynki). Kulki lekko spłaszczam, panieruję w bułce tartej i smażę do zezłocenia z obu stron. Przy przewracaniu pomagam sobie łopatką. Podaję gorące.
Składniki na 7-8 sztuk:
1 woreczek ryżu jaśminowego (120 g)
2 jajka, ugotowane na twardo
1 cebula
2-3 łyżki posiekanych: koperku, szczypiorku i natki pietruszki
sól i pieprz do smaku
bułka tarta do panierowania
olej do smażenia
Przygotowanie:
Ryż gotuję do miękkości (może być nawet trochę rozgotowany) - można to zrobić poprzedzającego dnia. Przekładam go do miski. Cebulę obieram i drobno kroję, po czym smażę do zeszklenia, a potem do lekkiego zarumienienia na niewielkiej ilości oleju. Przekładam ją do ryżu. Jaja obieram, kroję, dorzucam do miski. Dodaję też zioła. Najpierw wszystko dokładnie duszę widelcem, by składniki się połączyły, a potem dodatkowo rozcieram masę łyżką (nie polecam blendowania, bo masa zrobi się zbyt rzadka). Doprawiam solą i pieprzem do smaku. Masa powinna być gęsta i kleista - bez trudu formuję z niej niewielkie kulki (wielkość małej mandarynki). Kulki lekko spłaszczam, panieruję w bułce tartej i smażę do zezłocenia z obu stron. Przy przewracaniu pomagam sobie łopatką. Podaję gorące.