Szukaj na blogu

Ciasteczka ptysiowe ze słonym karmelem i czekoladą

Ciasteczka ptysiowe ze słonym karmelem i czekoladą

Nie spodziewałam się, że w tak krótkim czasie, z kilku składników, przygotuję taki rewelacyjny deser! Groszku ptysiowego zazwyczaj używam do kremowych zup, ale dziś miałam ochotę na coś słodkiego. Połączenie gorzkiej czekolady, słonego karmelu, orzechów pekan i właśnie groszku ptysiowego (polecam produkt firmy Produkty Cukiernicze Brześć) jest niesamowite!
                                                     
           

Składniki:
100 g. gorzkiej czekolady 
groszek ptysiowy, polecam firmę Produkty Cukiernicze Brześć
orzechy pekan (lub inne)
Słony karmel: 
120 g. cukru
30 g. wody
120 g. śmietanki 30 lub 36% (mocno podgrzanej)
1 łyżeczka masła
sól do smaku
Przygotowanie:
Czekoladę rozpuszczam w kąpieli wodnej. Płaską blachę wykładam papierem do pieczenia. Na papier wykładam po łyżce rozpuszczonej czekolady, tworząc niewielkie kółka (średnicy ok. 4-5 cm), na grubość 3-4 mm. Na czekoladowych kółkach rozkładam groszek ptysiowy oraz lekko posiekane orzechy, starając się by wypełniły całe kółko. Tak przygotowane ciastka odstawiam w zimne miejsce, by czekolada całkowicie zastygła. 
Karmel: do rondelka wsypuję cukier i wlewam wodę, na mocnym ogniu podgrzewam mieszając aż cukier się zupełnie rozpuści i zacznie zmieniać kolor na złocisty. Wtedy wlewam gorącą śmietankę - uwaga, karmel zacznie mocno wrzeć i bulgotać. Zmniejszam moc palnika, mieszam do uzyskania jednolitej masy. Dodaje masło i sól do smaku (karmel powinien mieć wyraźnie słony smak), mieszam do połączenia. Odstawiam na kilka minut do przestygnięcia, po czym polewam karmelem schłodzone ciasteczka. 





Książki: "Obserwuję Cię" Teresa Driscoll

Książki: "Obserwuję Cię" Teresa Driscoll

Biblioteki w ciągu minionego roku, przynajmniej we Wrocławiu, działały w mocno ograniczonym zakresie; długo nie był otwarte - więc gdy się w końcu przedwczoraj zorientowałam, że działają, od razu wczoraj zrobiłam sobie wycieczkę po książki. Uczucie jakie mi zawsze towarzyszy w bibliotece to mieszanina ekscytacji i wzruszenia. Dlaczego wzruszenia? Ano dlatego, że zawsze gdy tam wchodzę przypominają mi się moje pierwsze, samodzielne wyprawy po książki; dawno, bardzo dawno temu, kiedy jako pewnie 6 -7 letnia dziewczynka szłam ze szmacianą torbą, z maminymi przykazami, bo najfajniejsze w tej wyprawie było to właśnie, że mogłam wybrać książki również dla Niej! Och, oczywiście z całą pewnością tak mi się tylko wydawało, że je samodzielnie wybieram, bo przecież wyboru dokonywała znajoma pani bibliotekarka (która dobrze znała Mamę i doskonale wiedziała, co ta lubi czytać). Pamiętam półki z książkami, które z mojej ówczesnej dziecięcej perspektywy wydawały się niebotycznie wysokie... Pamiętam ciężkie biblioteczne drzwi, bardzo trudne do otwarcia dla małej dziewczynki... I przede wszystkim pamiętam to cudowne uczucie, gdy wracałam do domu, wyjmowałam książki i każda z nich wydawała mi się oceanem przygód i opowieści, które jakimś cudem mogę poznać...

Wczorajsza wizyta w bibliotece zaowocowała od razu wieczorem spędzonym na czytaniu - tej książki, którą widzisz niżej: "Obserwuję cię" Teresy Driscoll. 
To powieść z gatunku kryminału, bardzo wciągająca, sprawnie napisana. Zazwyczaj przy wyborze książki przeglądam ją w skrócie, czytam kilka pierwszych zdań - i tak, ta zaczęła się od razu bardzo ciekawie; a potem (co stwierdziłam po jakimś czasie z wielką radością) okazało się, że pierwsze wrażenie było trafne i akcja w miarę czytania rozwija się jeszcze lepiej. 

W powieści mamy główną narratorkę, Ellę; kobietę która pewnego dnia, jadąc pociągiem, spotyka dwóch młodych mężczyzn, trzymających w rękach czarne worki na śmieci. 
Każdemu wydałoby się to chyba dziwne? 
Zatem Ella, znudzona lekko podróżą, zaczyna ich obserwować. 
W tym samym pociągu są też dwie nastoletnie dziewczyny: Sarah i Anna, do których owi mężczyźni się przysiadają, zaczynają z nimi rozmawiać, i w szybkim tempie znajomość zaczyna się rozwijać. Kiedy w pewnej chwili dziewczyny, zaintrygowane tymi workami na śmieci podobnie jak Ella, pytają o ich zawartość, mężczyźni wyjaśniają że właśnie wyszli z więzienia.
W głowie Elli zapala się lampka - jej syn jest w podobnym wieku, co dziewczyny; odzywa się w niej instynkt macierzyński i czuje przemożną chęć interwencji, zanim dziewczyny wpakują się w kłopoty. Czy powinna z nimi porozmawiać ? uświadomić im zagrożenie? A może powinna zadzwonić do ich rodziców (skoro w trakcie rozmowy padło na tyle informacji, że nie powinno być  problemu ze znalezieniem numeru przynajmniej do jednych z nich?)

Ostatecznie postanawia się nie wtrącać i przenosi się do innego wagonu...
Jednak następnego dnia widzi w tv zdjęcie Anny, i dociera do niej, że ta zaginęła.

Nietrudno zrozumieć, dlaczego dręczą ją wyrzuty sumienia. Zgłasza się na policję jako świadek.

Moja rok, Anna się nie odnajduje. Za to w życiu Elli zaczyna się dziać źle: dostaje anonimowe pogróżki. Ktoś ją obserwuje. Ktoś ją zastrasza. Wszystkie tropy wskazują na to, że wyjaśnienia obecnej sytuacji i sprawy sprzed roku trzeba szukać w rodzinie i bliskim otoczeniu Anny.

Więcej nie chcę zdradzać, bo jeśli nabierzesz ochoty na ten kryminał, to chcę żebyś czytała/czytał go z taką samą przyjemnością jak ja.

Książce daję mocne 8/10 punktów.


W górnej części bloga widzisz stronę: książki na smutki. To właśnie tam znajdziesz wszystkie moje recenzje.

Placuszki z ziemniaków z czarnuszką i suszonymi pomidorami

Placuszki z ziemniaków z czarnuszką i suszonymi pomidorami

Mam takie niejasne wspomnienie z dzieciństwa - placków z ziemniaków, które Babcia smażyła, a w zasadzie chyba bardziej piekła na płycie pieca kuchennego. Bardzo mi smakowały, ale niestety nie wiem, jak były przygotowywane. Postanowiłam że spróbuję zrobić coś na ich kształt. Nie mam pieca opalanego drewnem, ani gorącej płyty z fajerkami, dlatego najbliższym zbliżonym sposobem przygotowania wydała mi się żeliwna patelnia do smażenia pancakes. 
Wysoka temperatura i szybkie smażenie nadało im rzeczywiście charakterystyczny smak, z lekkim dymnym aromatem; smakują świetnie z sałatą i świeżymi warzywami. Można je także jeść na zimno.

Składniki:

400 g. ugotowanych ziemniaków
1 małe jajko
50 g. cebuli
2 łyżeczki nasion czarnuszki
3 łyżki drobno pokruszonych suszonych pomidorów (jeśli masz pomidory w oleju, odsącz je dokładnie, a potem posiekaj kilka sztuk)
1 mały ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę 
1 łyżka drobno posiekanej natki pietruszki
30 g. mąki ziemniaczanej
sól i pieprz do smaku
olej 
Przygotowanie:
Wcześniej ugotowane ziemniaki dokładnie duszę widelcem, lub przeciskam przez praskę. 
Obraną cebulę kroję bardzo drobno i podsmażam do lekkiego zarumienienia na łyżce oleju, przekładam do ziemniaków. 
Dodaję czarnuszkę, posiekane pomidory i czosnek, bardzo dokładnie mieszam. Masę doprawiam do smaku solą i pieprzem. 
Dodaję jajko, mieszam, a na końcu - mąkę ziemniaczaną. 
Mieszam tylko do połączenia - zbyt długie mieszanie spowoduje, że ciasto zrobi się rzadkie.
Nabieram po łyżeczce masy, wykładam porcje na rozgrzaną patelnię do pancakes, wyrównuję łyżeczką pomoczoną w wodzie ( wcześniej można posmarować patelnię olejem). 
Smażę do mocnego zrumienienia po obu stronach.
Gulasz z ciecierzycy z kukurydzą, bakłażanem, pieczarkami i pomidorami

Gulasz z ciecierzycy z kukurydzą, bakłażanem, pieczarkami i pomidorami

Miałam od dawna ochotę na coś tak pysznego, jak ten warzywny gulasz. Mięciutka soczewica w połączeniu z chrupiącą kukurydzą, do tego aksamitny bakłażan, jędrne pieczarki - smakuje rewelacyjnie.



Składniki na 3 osoby:
500 g. wcześniej ugotowanej ciecierzycy
1 szklanka wody
1 duża cebula
3 ząbki czosnku
250 g. pomidorów w kawałkach (puszka)
100 g. koncentratu pomidorowego
140 g. kukurydzy z puszki (odsączonej)
2 średnie bakłażany
pół średniej wielkości czerwonej papryki
10 średniej wielkości pieczarek
2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki 
4 łyżki oleju
do smaku: mielony kmin rzymski, sól i pieprz
Przygotowanie:
Ugotowaną ciecierzycę przekładam do garnka, dodaję pół łyżeczki soli, dolewam wodę, dodaję posiekany czosnek i pomidory z kawałkach, zagotowuję. Zmniejszam moc palnika.
W międzyczasie dodaję odsączoną kukurydzę. 
Bakłażany kroję na duże kawałki, odrobinę solę, i na rozgrzanej patelni, na 2 łyżkach oleju, pod przykryciem smażę na mocno rumiany kolor z każdej strony. Bakłażan mocno chłonie tłuszcz, ale nie należy go dolewać (w miarę smażenia bakłażan zmięknie). Podsmażonego przekładam do garnka z ciecierzycą. Na patelnię wlewam pozostały olej, i wrzucam pokrojoną w kostkę cebulę. 
Podsmażam ją przez kilka minut do zeszklenia,a potem dodaję grubo pokrojone pieczarki (każda pieczarka na 2 albo 3 części). Oprószam wszystko solą i smażę do zrumienienia. Również przekładam do garnka. Dodaję koncentrat pomidorowy i pokrojoną w kostkę czerwoną paprykę, wstępnie doprawiam do smaku solą, pieprzem i mielonym kminem rzymskim. Duszę na małym ogniu ok. 30-40 minut, dodaję natkę pietruszki, ewentualnie jeszcze doprawiam.
Pieczone udka kurczaka z rumianą skórką

Pieczone udka kurczaka z rumianą skórką

Bardzo pyszne udka z kurczaka z pięknie zarumienioną skórką i delikatnym i soczystym mięskiem. Troszkę pikantne, troszkę słodkie, z lekkim aromatem cytrusów - bardzo polecam na obiad! 


Składniki:
4 udka z kurczaka (ok. 1,2 kg)
1 łyżeczka soli
0,5 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
3 łyżki słodko-pikantnego sosu chili
4 łyżki ciemnego sosu sojowego
2 niewielkie cebule
1 główka czosnku
pół pomarańczy
duża szczypta suszonego cząbru
2 łyżki oleju 
Przygotowanie:
Mięso przekładam do miski, nacieram solą i pieprzem, a potem wlewam oba sosy, dodaję pokrojoną w piórka cebulę, wszystko mieszam i odstawiam najlepiej na całą noc do lodówki.
Blachę smaruję olejem, wykładam kurczaka i cebulę, dodaję przekrojoną na pół główkę czosnku; dokładam pokrojone kawałki pomarańczy. Wszystko oprószam cząbrem.
Blachę wstawiam do piekarnika nagrzanego do 190 stopni C (góra-dół, bez termoobiegu, środkowy poziom piekarnika). Mięso piekę przez ok. 70 minut w takiej temperaturze, polewając je kilka razy płynem z dnia blachy, po czym przykrywam i piekę jeszcze 15 minut w temperaturze 150 stopni C.




Książki: "Tuba smaku" Pascal Brodnicki i przyjaciele

Książki: "Tuba smaku" Pascal Brodnicki i przyjaciele

Początek roku zaczął się jakoś tak pozytywnie 😎 co w dobie kryzysu (i małej ilości światła, co dla mnie jest ogromnie przygnębiające) mnie samą zadziwia. Wielkich zmartwień Bogu dzięki nie mam, z małymi sobie nieźle radzę, a zresztą i tych małych też w sumie nie za dużo; ot, codziennostki takie, co to dziś są, a jutro się o nich nie pamięta.

Energii dodaje mi nowa strona sio-smutkowa, czyli mój słodki blog (jest tu - KLIK), który co prawda urodził się prawie rok temu, ale rozwijał się do tej pory niezwykle opieszale i jakoś bez zapału z mojej strony; a tu nagle szast! prast! z dnia na dzień zmieniłam platformę bloga, zaczęłam piec i teraz energia mnie rozpiera, tyle pomysłów mam, że nie wiem, kiedy nadążę sama za sobą. 

I choć zima przecież, to czuję się, jakby wiosna zawitała; tyle rzeczy chciałabym zrobić, tyle przepisów napisać, tyle zdjęć zrobić (to w tym tak ważna jest kwestia światła), i książek przeczytać! 

Właśnie! od kilku dni się zabieram, żeby opowiedzieć o książce, którą dostałam ostatnio, spójrz jaka pozytywna: 

"Tuba smaku" Pascal Brodnicki i przyjaciele


To świetna propozycja od Wydawnictwa Altenberg - i muszę tu zacytować niezwykle ważne zdanie, które można znaleźć na stronie Wydawnictwa:

''Kierujemy się zasadą, że nie można kupić szczęścia, ale można kupić książki"

Święta prawda. Bo szczęście, choć samo w sobie nie do do wycenienia, w prosty sposób przekłada się na drobiazgi, które budują nam życie; i co piękne - te często można kupić za niewielkie pieniądze! Książki są tego idealnym przykładem.

A ta książka, "Tuba smaku", to już na pewno, i to co najmniej z dwóch powodów.

Pierwszym powodem, może banalnym, jest to, że to po prostu dobra, ciekawa, napisana z pasją pozycja kulinarna; pozytywna i kreatywna; z ponad setką przepisów zilustrowanych pięknymi zdjęciami.

Drugim powodem jest fakt, że to nie jest taka zwykła książka kucharska. 

Bo rzecz ma się tak: książkę napisali Pascal Brodnicki (którego miałam okazję poznać na warsztatach kulinarnych) i grupa Jego przyjaciół, czyli osób które często się spotkają, dużo ze sobą przebywają i oczywiście razem gotują. Nie od dziś wiadomo, że spotkaniom towarzyszy jedzenie; co więcej - jedzenie smakuje najlepiej, gdy przygotowuje się je razem!  

Idąc za tą prostą prawdą, Autorzy stworzyli książkę - bazę przepisów na 22 codzienne sytuacje, w których spotykamy się z bliskimi i przyjaciółmi. Oglądamy razem film i mecze, chodzimy razem na treningi, może nawet na randki! Spędzamy razem Sylwestra, wyjeżdżamy w góry albo na piknik. 
Co, oprócz przyjemności spędzania ze sobą czasu, jest równie ważne? Oczywiście pyszne jedzenie! A najpyszniejsze, gdy przygotowywane razem! I zazwyczaj okazuje się, że to właśnie gotowanie jest najprzyjemniejszą częścią imprezy :)

Każdy z Autorów książki ma inny styl gotowania, i każdy podzielił się swoim przepisem na wspomniane 22 okazje - łącznie więc w książce jest aż 110 sprawdzonych przepisów, z gwarancją Autorów, że na pewno wyjdą!

Pascal Brodnicki - to kuchnia z twistem
Agnieszka Mielczarek (żona Pascala) - to dyplomowany coach żywienia
Agata Stankiewicz - mistrzyni słodkości
Michał Gniłka - wegański szef kuchni
Daniel Brzeziński - znawca smaków Azji

Więc jest baaaardzo, bardzo ciekawie i różnorodnie!

Książka bardzo mi się podoba i z przyjemnością ją polecam.

Jeśli Ty chciałabyś/chciałbyś ją kupić, zajrzyj na stronę Wydawnictwa Altenberg KLIK


W górnej części bloga widzisz stronę: książki na smutki. To właśnie tam znajdziesz wszystkie moje recenzje.
Polędwiczki z kurczaka z tymiankiem i białym winem (obiad w 20 minut)

Polędwiczki z kurczaka z tymiankiem i białym winem (obiad w 20 minut)

W dwadzieścia minut możesz przygotować niezwykle delikatne, smaczne polędwiczki z kurczaka, z przyjemną nutą białego wina, i tymiankiem. Do nich bardzo pasuje świeża surówka z białej kapusty.


Składniki dla 2 osób:
400 g. polędwiczek z kurczaka
1 płaska łyżeczka cukru trzcinowego
3/4 płaskiej łyżeczki soli
1 płaska łyżeczka suszonego tymianku
1/4 szklanki białego wytrawnego wina
2 łyżki oleju
1 łyżeczka zimnego masła
Przygotowanie:
Polędwiczki podzielone na niewielkie kawałki przekładam do miski, posypuję solą i cukrem, wmasowuję je w mięso. Dosypuję tymianek, jeszcze raz mieszam.
Rozgrzewam olej na patelni, układam mięso i smażę je po 2 minuty z każdej strony, do ładnego, rumianego koloru. Dodaję masło, czekam aż się rozpuści. Dolewam wino, mieszam, smażę aż odparuje.
Podaję na gorąco, z surówką.


Smażone kulki ryżowe podane z wołowiną i warzywami stir fry

Smażone kulki ryżowe podane z wołowiną i warzywami stir fry

Warzywa i wołowina przygotowane metodą szybkiego smażenia, czyli stir fry, to pyszna obiadowa propozycja. Zrobiłam do nich smażone kulki ryżowe, chrupiące i bardzo smaczne.

Taki posiłek przygotujesz szybko, jednak wymaga on sprawności, bo wszystko dzieje się praktycznie razem: kulki ryżowe smażą się, żeby były gorące i chrupiące, a obok na patelni przygotowujesz warzywa i mięso. Koniecznie wcześniej przygotuj sobie wszystko: pokrój warzywa, ustaw je i przyprawy w zasięgu ręki.


                                              
Składniki:
Kulki ryżowe:(10 kulek)
0,5 szklanki białego ryżu 
1 szklanka wody do gotowania
szczypta soli do gotowania
1 łyżeczka ziaren czarnuszki
2 łyżeczki białego sezamu
olej do głębokiego smażenia
Wołowina z warzywami stire fry:
150 g. ładnej wołowiny, u mnie ligawy
1 płaska łyżeczka mąki ziemniaczanej
Marynata do mięsa:
2 łyżki sosu sojowego
pół łyżeczki olej sezamowego
pół łyżeczki płynnego miodu
1 ząbek czosnku
Dodatkowo:
1 niewielka cebula
2 cm świeżego imbiru (ok. 20 g)
1 mała papryczka chili bez pestek 
kawałek zielonej papryki
5-8 niewielkich różyczek brokuła
1 łyżeczka cukru trzcinowego
2 łyżki sosu sojowego
3 łyżki oleju roślinnego
sok z połowy limonki
2 łyżki jasnego sezamu, podprażonego na suchej patelni
Przygotowanie:
Wołowinę kroję w cienkie paski, przekładam do miseczki, wlewam sos sojowy i olej sezamowy, dodaję miód przeciśnięty przez praskę czosnek. Dokładnie mieszam, odstawiam na 20 minut. Przed samym  smażeniem oprószam mięso mąką ziemniaczaną.
Ryż gotuję w osolonej wodzie, aż się lekko rozgotuje. Jeszcze gorący lekko rozcieram łyżką, a gdy trochę przestygnie, wsypuję do niego czarnuszkę i sezam, dokładnie mieszam. W dłoniach formuję kulki wielkości orzecha włoskiego, odkładam do przestygnięcia na talerz.
W szerokim rondlu rozgrzewam olej roślinny (ilość na 4 cm głębokości), wrzucam kulki i smażę je do zrumienienia. Usmażone wyjmuję na talerz wyłożony papierem, by odsączyć nadmiar tłuszczu.
W czasie gdy smażą się kulki ryżowe:
- obraną cebulę kroję w piórka
- obrany imbir siekam w paseczki 
- drobno kroję papryczkę chili
- zieloną paprykę kroję w paseczki
- różyczki brokuła kroję na 2-3 części
Rozgrzewam mocno patelnię, wlewam 2 łyżki oleju, wrzucam na patelnię pokrojoną cebulę, smażę na mocnym ogniu 2 minuty. Dodaję pozostała warzywa, smażę 3 minuty mieszając, a potem dodaję sos sojowy i cukier, smażę jeszcze minutę. Warzywa powinny pozostać chrupiące. Zdejmuję je z patelni, wlewam łyżkę oleju i wykładam paseczki wołowiny. Smażę po minucie z każdej strony. Do podsmażonego mięsa z powrotem przekładam warzywa, skrapiam wszystko sokiem z limonki.
Na porcję warzyw wykładam kilka kulek ryżowych, podaję na gorąco.





Pyszne duszone pieczarki (szkółka gotowania)

Pyszne duszone pieczarki (szkółka gotowania)

Czas wrócić do mojego małego projektu, którego nie udało mi się rozwinąć w ubiegłym roku, czyli do szkółki gotowania. Jednym z moich założeń tutaj na blogu jest, żeby pokazać, że gotowanie nie jest trudne, a co więcej - może nieść bardzo dużo radości  i satysfakcji. Oczywiście, jeśli ktoś dopiero zaczyna, nie warto porywać się na skomplikowane i pracochłonne dania, skoro jest mnóstwo przepysznych i łatwych do przyrządzenia potraw, które po prostu muszą wyjść! A gdy już będziesz miała/miał kilkanaście takich pewniaków w repertuarze, jestem pewna, że poczujesz ogromną potrzebę tworzenia własnych, nowych, kulinarnych pomysłów.

Duszone pieczarki to dla mnie absolutny rarytas. Jędrne, soczyste, lekko pikantne a jednocześnie delikatne w smaku - są wspaniałym obiadowym dodatkiem. 

Kilka rad, jak postępować z pieczarkami:

Kupuję jak najbielsze, najładniejsze pieczarki, bez plamek i wgnieceń. Staram się wybierać pieczarki małe i średniej wielkości, duże są dobre do pieczenia, ale moim zdaniem są mniej smaczne.

Pieczarek nigdy nie obieram, ani nie myję. Jeśli widzę, że są przybrudzone, przecieram je wilgotnym papierowym ręcznikiem.

Przechowywanie: w otwartym pojemniku/miseczce w lodówce, 3 do 4 dni.

Dotychczas w szkółce gotowania pojawiły się przepisy na:


To chyba tyle z istotnych spraw, bierzmy się do gotowania.

Składniki na 2 osoby:
0,5 kg pieczarek
1 średniej wielkości cebula
2 łyżki oleju
2 łyżeczka masła
sól i pieprz do smaku
natka pietruszki do posypania
Przygotowanie:
Obieram cebulę i kroję ją w kostkę. Rozgrzewam olej na patelni, wkładam cebulę, oprószam ją solą (ja używam soli ziołowej), przykrywam patelnię i na średniej mocy palnika smażę ok. 5 minut - cebula ma zrobić się szklista i lekko złota.
W międzyczasie kroję pieczarki (jeśli trzeba, wcześniej je oczyszczam, jak napisałam wyżej): każdą na 2-4 plasterki. Plasterki powinny być grubości ok. 0,5 cm.
Do podsmażonej cebuli dodaję masło, dokładam pokrojone pieczarki, znowu wszystko oprószam solą, przykrywam patelnię i duszę 8-10 minut (średnia moc palnika). Pieczarki wypuszczą sporo soku, w którym pięknie się uduszą.
Odkrywam patelnię i smażę jeszcze 3-4 minuty, mieszając, by odparować nadmiar wody. Doprawiam do smaku solą i pieprzem.
Przed podaniem posypuję drobno posiekaną natką pietruszki.





Nuggetsy z kurczaka z sałatą lodową i cytrynowo-miodowym sosem

Nuggetsy z kurczaka z sałatą lodową i cytrynowo-miodowym sosem

Z wielką przyjemnością zjadłam dzisiejszy obiad. Przygotowanie go zajmie niespełna czterdzieści minut, trzeba tylko pamiętać, żeby dzień wcześniej zamarynować kurczaka. 
Polędwiczki są soczyste, z chrupiącą skórką, a w połączeniu z sałatą, warzywami i orzeźwiającym cytrynowym sosem, smakują rewelacyjnie.
Ten obiad możesz przygotować w lżejszej wersji - polędwiczki w panierce możesz upiec w piekarniku, ok. 30 minut w 180 stopniach; a w wersji fit, bez panierki, w rękawie.



Składniki (porcja na 2-3 osoby):
400 g. polędwiczek z kurczaka
Marynata:
pół łyżeczki soli, może być ziołowa
1 łyżeczka słodkiej mielonej papryki
1 łyżeczka musztardy miodowej
1 duży ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę 
2 łyżki oleju
Sałata:
pół główki sałaty lodowej
1 mała czerwona papryka
1 mała żółta papryka
pół długiego zielonego ogórka
10 liści świeżej bazylii, porwanych na kawałki
Sos cytrynowo-miodowy:
1 pełna łyżeczka musztardy miodowej
pół łyżeczki skórki z cytryny, otartej na drobnej tarce
2 łyżki soku z cytryny
8 łyżek lekko gazowanej wody mineralnej (może być też z kranu)
1 mały ząbek czosnku
sól do smaku
6 łyżek oleju roślinnego
Dodatkowo:
2 małe jajka
2 łyżki mąki pszennej
kilka łyżek bułki tartej
sól i pieprz
1 kulka mozzarelli
kilka listków bazylii do dekoracji
olej do głębokiego smażenia
Przygotowanie:
Dzień przed przygotowywaniem dania trzeba zamarynować kurczaka: najpierw łączę w miseczce wszystkie składniki marynaty; polędwiczki kroję na nieduże kawałki, najlepiej podłużne, przekładam do miski i mieszam z marynatą. 
Szczelnie przykrywam miskę i odstawiam na minimum 12 godzin do lodówki.
Zamarynowane mięso panieruję kolejno w: mące z odrobiną soli i pieprzu
(strzepuję nadmiar), jajku (czekam aż nadmiar ścieknie) i bułce tartej (przyciskam, otrzepuję nadmiar). 
Tak przygotowane kawałki kurczaka rozkładam płasko na talerzu i odstawiam na chwilę. 
Zaczynam rozgrzewać olej, najlepiej w niewysokim, ale dość szerokim rondlu - powinien sięgać na ok. 4-5 cm.
Szykuję sałatę: kroję ją dość grubo i przekładam do dużej miski; 
Papryki (bez nasion) kroję w drobną kostkę, a ogórka po obraniu wzdłuż na pół, i na cienkie plasterki. 
Mieszam wszystko razem. 
Do małego słoiczka z zakrętką wkładam musztardę, wlewam sok z cytryny i wodę, dodaję startą skórkę cytrynową i przeciśnięty przez praskę czosnek. 
Zakręcam, energicznie potrząsam do połączenia się składników. 
Doprawiam solą, ponownie mieszam. 
Na końcu dodaję olej, jeszcze raz mieszam do powstania gładkiej, jednolitej emulsji.
Połowę sosu wlewam do sałatki, mieszam. 
Na powierzchni układam pokrojoną mozzarellę, polewam resztą sosu.
Do rozgrzanego oleju wrzucam jeden kawałek kurczaka, i jeśli od razu mocno skwierczy i wypływa, wrzucam kilka kolejnych. 
Smażę po 3-5 kawałków jednocześnie, do ładnego rumianego koloru z obu stron - mniej więcej 4-5 minut. 
Warto sprawdzić jeden kawałek, czy jest usmażony w środku. 
Usmażone na chwilę wykładam na papier, by odsączyć nadmiar tłuszczu, a potem każdą kroję na 2-3 kawałki.
Pokrojone polędwiczki układam na powierzchni sałatki, posypuję listkami bazylii, od razu podaję.








Soczyste i pyszne kotlety mielone - 4 propozycje

Soczyste i pyszne kotlety mielone - 4 propozycje

Jeśli mówi się o tradycyjnym, polskim obiedzie, to na pewno kotlety mielone spełniają te warunki. 

Jeśli lubisz mielone, ale nie do końca jesteś zadowolona/zadowolony z efektu jaki uzyskujesz, bo np. wychodzą Ci zbyt suche, mam dla Ciebie cztery pomysły na bardzo soczyste i bardzo smaczne kotlety.

Po kliknięciu na nazwę zostaniesz przeniesiona/przeniesiony na stronę z przepisem.


Pieczarkowe mielone

                                                 

Soczyste kotlety mielone z porem i ziemniakiem


                                               

Duszone kotlety mielone z farszem grzybowym


Tortille z pieczarkami z patelni

Tortille z pieczarkami z patelni

Dobrze pamiętam bułki z pieczarkami na dworcu PKP w Bielsku - Białej lat dziewięćdziesiątych. Generalnie ilekroć tam byłam, bułka musiała być zjedzona. Mam sentyment do tego smaku. Dziś wariacja na ten temat, bo zamiast w bułce, farsz zamknęłam w wieloziarnistej tortilli, dorzuciłam też ser. Proste, tanie i pyszne danie!


Składniki (4 porcje):
0,5 kg pieczarek
1 duża cebula
150 g. tartej mozzarelli
2-3 łyżki posiekanej natki pietruszki
3 łyżki oleju
sól i pieprz do smaku
rukola
4 tortille wieloziarniste
Przygotowanie:
Cebulę kroję w kostkę, a pieczarki w plasterki. Rozgrzewam olej na patelni, wrzucam cebulę, oprószam ją solą i przykrywam patelnię pokrywka. Skażę ok. 5 minut de zeszklenia cebuli, po czym wrzucam pieczarki. Również je troszkę solę, ponownie przykrywam patelnię i na średnim ogniu smażę do 10 minut. Odkrywam pokrywkę, zwiększam ogień i przez 2-3 minuty odparowuję nadmiar wody (farsz powinien zostać soczysty). Podsmażone pieczarki z cebulą przekładam do miski, do ostudzenia. Dodaję starty der, doprawiam do smaku solą i pieprzem, dodaję posiekaną natkę pietruszki. 
Na połowie każdej tortilli układam rukolę, a na drugą połowę wykładam farsz. Zawijam do środka część tortilli od strony rukoli, a potem roluję (prostopadle) resztę.
Zwinięte tortille układam na suchej, rozgrzanej patelni, i obsmażam do zrumienienia z każdej strony.
Podaję gorące.









Pieczone kotlety z marchewki z orzechami włoskimi

Pieczone kotlety z marchewki z orzechami włoskimi

W tych kotletach zaskakująca jest chrupkość, dzięki dodatkowi orzechów.  Są lekkie i pyszne, idealne dla osób dbających o linię!
Podałam je z dipem przygotowanym z gęstego jogurtu, również z dodatkiem mielonych orzechów.


                                     


Składniki:
600 g. ugotowanej marchewki (waga po ugotowaniu i obraniu)
250 g. cebuli, drobniutko pokrojonej
2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
100 g. płatków owsianych
70 g. orzechów włoskich 
1 jajko
2 spore ząbki czosnku
0,5 płaskiej łyżeczki ziaren kuminu, rozgniecionych w moździerzu
sól i pieprz do smaku
2 łyżki oleju 
Przygotowanie:
Marchewkę (obraną) ścieram na tarce z grubymi oczkami, przekładam do miski. Pokrojoną cebulę podsmażam z odrobiną soli do zeszklenia, dodaję do startej marchewki. Dokładam jajko, przeciśnięte przez prasę ząbki czosnku, płatki owsiane i posiekane orzechy, dokładnie mieszam, a potem doprawiam do smaku kuminem, solą i pieprzem. Masa powinna być wyrazista w smaku.
Miskę z masą odstawiam na godzinę pod przykryciem (temperatura pokojowa), a następnie formuję kotleciki, układam je na blasze wyłożonej papierem i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C (góra-dół, środkowy poziom piekarnika, bez termoobiegu). Piekę ok. 30-35 minut.





Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger