Szukaj na blogu

Filet z kurczaka duszony na cebuli

Filet z kurczaka duszony na cebuli

Ostatnie dni był dla mnie dość ciężkie w związku ze sporym wysiłkiem w pracy (w sobotę otwierała się trzecia już Chleboteka we Wrocławiu) i niestety, także choróbskiem, które przyczepiło się tydzień temu i jakoś nie chciało się ze mną rozstać. Skończyło się wizytą u lekarza, teraz mam dwa dni odpoczynku, porządnie się wyspałam i jakieś siły wróciły :) Nie za wiele ich jednak, więc stać mnie jedynie na najprostszy obiad - udusiłam filety z kurczaka z dużą ilością cebuli. Mięso jest soczyste i mięciutkie, a cebula delikatna. To obiad, który praktycznie nie wymaga ani wysiłku, ani zbyt wiele uwagi, a smakuje bardzo dobrze.
Mojego kurczaka zjadłam z kaszą kuskus (z dodatkiem szczypiorku i suszonych pomidorów w oleju) oraz surówką z sałaty lodowej z rzodkiewką, szczypiorkiem i jogurtem naturalnym.




Składniki:
2 pojedyncze filety z piersi kurczaka
pół łyżeczki soli
szczypta pieprzu
pół łyżeczki słodkiej mielonej papryki
suszone: lubczyk, cząber, pietruszka
2 duże cebule
3-4 łyżki oleju
Przygotowanie:
Mięso oczyszczam z tłuszczu i białych błonek, po czym nacieram solą, mieloną papryką, pieprzem i suszonymi ziołami. Obrane cebule kroję w piórka. Rozgrzewam olej na patelni i dokładnie obsmażam mięso z obu stron, po ok. 5 minut z każdej. Następnie na patelnię, do kurczaka, dorzucam pokrojoną cebulę (nie doprawiam jej, wystarczą przyprawy z kurczaka). Przykrywam patelnię, zmniejszam ogień i duszę wszystko ok. 40-50 minut, od czasu do czasu przewracając mięso. Potrawa jest gotowa, gdy widelec bez problemu wchodzi w mięso, a cebula wypuści dużo soku - w efekcie powstanie pyszny sos. 


                            

                             

                             

Książki: "Miasto ślepców" José Saramago

Książki: "Miasto ślepców" José Saramago

Ostatnio zrobiłam drugie podejście do tej książki. 
Przy czym absolutnie nie chodzi mi o to, że za pierwszym, pewnie jakieś 5 lat temu,  nie dałam rady jej przeczytać, nic z tych rzeczy. Przeczytałam, i co więcej - mocno utkwiła mi w głowie. Na tyle mocno, żeby do niej teraz wrócić.

Pamiętam moje pierwsze odczucie tych kilka lat wstecz - że czyta mi się ją trudno. W książce nie ma wyróżnionych dialogów, są wtopione w całość i ten sposób pisania rzeczywiście dla niektórych może być męczący. Ale ale! tym razem, czyli przy czytaniu nr 2 moje wrażenie jest całkiem inne! Powiem nawet, że ten "zabieg" powoduje, że odbieram treść o wiele głębiej - zaraz Ci wytłumaczę, dlaczego.

Przyda się tu krótki zarys książki José Saramago.
To historia o tym, jak w pewnym nieokreślonym mieście w nieokreślonym kraju ni stąd, ni zowąd zaczyna się dziwna epidemia ślepoty. Człowiek który jeszcze sekundę temu siedział w samochodzie i patrzył na światła, wypatrując zmiany z czerwonego na zielone, nagle przestaje widzieć i staje się całkowicie ślepy - można w sumie powiedzieć, że oślepiająco ślepy, bo nie widzi już nic poza bielą. Biała ślepota dotyka po kolei różnych ludzi, bez względu na wiek, płeć, zawód i moralność. Początkowo wszystko wydaje się przypadkowe; zaczyna się od kierowcy czekającego na światłach, od zezowatego chłopca, od dziewczyny zarabiającej na życie sprzedawaniem swojego ciała, od lekarza. Przypadki zachorowań rosną lawinowo, a rząd musi poradzić sobie z nową sytuacją. Powstaje szybko zorganizowane miejsce odosobnienia dla zarażonych - swego rodzaju nowy świat rządzący się własnymi, twardymi prawami. Jest walka o jedzenie, terytorium, władzę - prawdziwy nowy świat!

Wrócę do braku zaznaczonych dialogów - pomyślałam, że przez taki sposób opowiadania autor dodatkowo podkreślił tę dramatyczną, niepokojącą rzeczywistość "nowych ślepych" - oni widzą tylko biel, nawet zamykając oczy; wszystko zlane w oślepiający biały blask - dla mnie treść zlana w jedno to wszystko potęguje. 

Książka jest przerażająca. To bezwzględny i surowy obraz człowieka, nas; tego jacy potrafimy być, jakimi możemy się stać. Prawdziwe zwierciadło dla sumienia. 

Książkę mam na półce.
W mojej osobistej skali daję jej 10/10 punktów.
Bardzo polecam!


W górnej części bloga widzisz stronę: książki na smutki. To właśnie tam znajdziesz wszystkie moje recenzje.



Schab po bałkańsku, duszony z bakłażanem i oliwkami

Schab po bałkańsku, duszony z bakłażanem i oliwkami

Wspaniałe, pełne smaku i zapachów danie ze schabem i bakłażanem w głównych rolach. Mam dziś w sercu pełno słońca i energii, więc musiałam zrobić taki słoneczny, kolorowy obiad! Gęsty sos jest lekko pikantny, pełen soczystych kawałków bakłażana, z nutą czosnku i wędzonej papryki, a mięso kruche i delikatne. 





Składniki:
400-500 g. schabu, pokrojonego w cienkie plastry (ok. 0,5 cm)
1 łyżeczka mąki pszennej
1 spora cebula
2 nieduże bakłażany 
2 łyżki łagodnej pasty paprykowej
1,5 szklanki passaty pomidorowej/przecieru pomidorowego
do 1 szklanki wody 
3 ząbki czosnku
7-8 czarnych oliwek
0,5 łyżeczki mielonej ostrej papryki
0,5 łyżeczki wędzonej papryki
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
sól i pieprz do smaku
5-6 łyżek oleju
Przygotowanie:
Mięso oprószam solą i pieprzem, a potem mąką pszenną. Rozgrzewam 3 łyżki oleju na głębokiej patelni, układam plastry mięsa i obsmażam je z obu stron na jasnozłoty kolor. Cebulę siekam w piórka i dorzucam je do podsmażonego mięsa, oprószam solą i pod przykryciem smażę do zeszklenia cebuli. Bakłażany kroję wzdłuż na ćwiartki, a potem na kawałki, i również dorzucam na patelnię razem z resztą oleju. Przykrywam i na średnim ogniu smażę ok. 5 minut, mieszając raz lub dwa - do momentu, gdy bakłażany wyraźnie zmiękną i staną się szkliste. Wtedy dolewam passatę pomidorową/przecier pomidorowy oraz dodaję pastę paprykową; dolewam również pół szklanki wody (uzupełniam ją również później w razie potrzeby). Wstępnie doprawiam sos solą i pieprzem (ostrożnie, część jeszcze odparuje). Duszę ok. 15 minut na małym ogniu, po czym dodaję posiekany czosnek. Duszę jeszcze 10-15 minut. Dodaję ostrą paprykę, pokrojone na 2 części oliwki i natkę pietruszki i jeszcze chwilę razem duszę. Mięso powinno być miękkie - wtedy ostatecznie doprawiam sos do smaku solą i pieprzem.


                              

                              

                              

                              

                              

                              

Pasta z suszonych pomidorów i oliwek

Pasta z suszonych pomidorów i oliwek

Z prostych składników w zaledwie kilka minut można przygotować wspaniały dodatek do pieczywa czy sera. 




Składniki:
10 suszonych pomidorów w oleju
8-10 czarnych oliwek
3-4 łyżki słonecznika (łuskanego)
1-2 ząbki czosnku
Przygotowanie:
Słonecznik podprażam na suchej patelni - uwaga, żeby go nie przypalić, bo pasta będzie gorzka.
Wszystkie składniki (pomidory - nie trzeba ich zanadto odsączać, oliwki, słonecznik i czosnek) miksuję, niekoniecznie na gładką masę, mogą pozostać drobne kawałki. 
Pastę przechowuję w lodówce, w zamkniętym pojemniku, 3 do 4 dni.


                            

                             



Pieczone kotlety mielone z ognistą cebulą

Pieczone kotlety mielone z ognistą cebulą

Pyszne i aromatyczne kotlety z duszoną słodko-pikantną cebulą, które podałam z ziołowym jogurtem dla zrównoważenia smaku. Serdecznie polecam to danie!





Składniki na 6 porcji:
Kotlety:
0,5 kg mielonej łopatki wieprzowej
1 niewielka cebula 
2 ząbki czosnku
1 jajko
1/4 szklaki wody gazowanej (lub zwykłej, zimnej)
1 łyżeczka słodkiej mielonej papryki
1 płaska łyżeczka pierzu cayenne
po 1 łyżce posiekanych ziół: lubczyku, pietruszki i bazylii
sól do smaku
Dodatkowo:
6 plastrów surowego, wędzonego boczku
Ognista cebula:
2 średniej wielkości cebule
2 łyżki oleju
2 plastry boczku
0,5 łyżeczki pieprzu cayenne
szczypta wędzonej papryki
1 łyżka syropu klonowego/0,5 płaskiej łyżeczki płynnego miodu
sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Kotlety: mięso przekładam do miski. ! niewielką cebulę kroję drobniutko i dorzucam do mięsa, razem z jajkiem, posiekanymi ziołami, przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Dolewam wodę, dodaję mieloną paprykę i pieprz cayenne, dokładnie wyrabiam dłonią masę. Następnie doprawiam ją do smaku solą. Z masy formuję 6 owalnych kotletów. Każdy zawijam w jeden plaster boczku i tak przygotowane układam w naczyniu do pieczenia (dno wykładam papierem) - miejsce gdzie boczek się łączy po zwinięciu powinno być od spodu. Blachę wstawiam do piekarnika nagrzanego do 190 stopni C (góra-dół, bez termoobiegu) na 45 -50 minut (kotlety powinny być upieczone po 40 minutach; na ostatnie kilka minut można włączyć funkcję grilla, by się bardziej zarumieniły).
Ognista cebula: dwa plasterki boczku kroję w paseczki i przekładam na patelnię z łyżką oleju, podsmażam do wytopienia się tłuszczu. Cebule kroję na pół, a potem na bardzo cienkie plasterki - gdy boczek się podsmaży, dokładam na patelnię cebulę. Odrobinę ją solę, dolewam łyżkę oleju, przykrywam patelnię i na niewielkim ogniu podsmażam ok. pół godziny, mieszając od czasu do czasu. Cebula powinna się ładnie zeszklić i lekko zbrązowieć. Wtedy dodaję pieprz cayenne i syrop klonowy/miód, zwiększam ogień i już poz pokrywki smażę 3-4 minuty, mieszając by cebula się nie przypaliła. Doprawiam do smaku wędzoną papryką i solą.
Podaję razem z jogurtem wymieszanym z posiekanymi ziołami.





                              

                              

                              

                              
                        
                              


Potrawka z kurczaka i warzyw z rosołu

Potrawka z kurczaka i warzyw z rosołu

Dziś ugotowałam rosół, do zagospodarowania zostało trochę warzyw i mięsa z kurczaka. Zrobiłam ekspresową potrawkę - to bardzo łatwa i pyszna odpowiedź na częste pytanie: co z tym mięsem zrobić? :)




Składniki:
4 podudzia z kurczaka ugotowane w rosole
ugotowane mięso z porcji rosołowej 
2-3 ugotowane w rosole marchewki
kawałek ugotowanego selera
1 średniej wielkości cebula
2-3 małe liście laurowe
2 ząbki czosnku
1 płaska łyżka słodkiej mielonej papryki
1 płaska łyżeczka mieszanki curry
1 pełna łyżka sosu pomidorowego/przecieru pomidorowego/ketchupu
1 płaska łyżeczka musztardy sarepskiej
3/4 szklanki wody
1 płaska łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
sól i pieprz do smaku
3-4 łyżki oleju do smażenia
Przygotowanie:
Mięso obieram z kości/skóry, kroję w niewielkie kawałki. Obraną cebulę kroję w kostkę, podsmażam razem z liśćmi laurowymi do lekkiego zrumienienia na oleju. Do podsmażonej cebuli dorzucam pokrojone mięso, lekko całość solę i smażę mieszając kilka minut, kurczak również ma się zarumienić. Wtedy pokrojone w kawałki warzywa, oraz słodką mieloną paprykę i curry, smażę jeszcze minutę. Dolewam wodę i przeciśnięty przez praskę czosnek. W międzyczasie mieszam sos pomidorowy/przecier/ketchup z musztardą, przekładam na patelnię, mieszam. Duszę 2-3 minuty. Odlewam kilka łyżek płynu z patelni i po lekkim przestygnięciu rozprowadzam w nim mąkę ziemniaczaną, a potem zawiesinę przelewam na patelnię. Mieszam do zgęstnienia sosu. Dodaję posiekaną natkę pietruszki, doprawiam sos do smaku solą i pieprzem.


                               

                               

                               

                              

                               



Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger