Szukaj na blogu

Książki: "Żona mordercy" Rachel Caine

Ostatnio dość często wyjeżdżam na kilka dni, i na te wyjazdy zazwyczaj zabieram książkę. Dni są pracowite, ale wieczory wolne, i z przyjemnością choć przez kilka chwil relaksuję się wtedy z jakąś lekturą do poduchy.

"Żona mordercy" towarzyszyła mi w ostatnim wyjeździe, i wyjątkowo nie umiałam jej odłożyć, pomimo zmęczenia. Dwa wieczory i przeczytana. I muszę przyznać, że dzięki tej powieści czas upłynął wyjątkowo szybko. Lubię, kiedy książki czyta się tak, jak gdybym oglądała niesamowicie wciągający film - choć czytanie jest chyba jednak lepsze, bo wtedy zupełnie nic nie ogranicza wyobraźni.

To sprawnie i bardzo ciekawie napisana opowieść o Ginie Royal i jej dzieciach Lily i Bradym, a w zasadzie o Gwen Proctor i jej dzieciach, Atlancie i Connorze. Te same osoby, inne tożsamości. 

Początek książki wyjaśnia, dlaczego tak się stało - któregoś popołudnia Gina wraca z dzieśmi do domu, i obok swojego domu widzi policję. Garaż rozbity, samochód wbity w ścianę. Jednak dalej jest dużo gorzej - policjant każe wysiąść jej z samochodu i na ręce zakłada kajdanki. A potem prowadzi ją bliżej miejsca wypadku, na tyle blisko, by przez zburzoną ścianę mogła zobaczyć obraz, który wbije się w jej głowę, i na zawsze zmieni życie jej i dzieci. Widzi "naturalnej wielkości lalkę wiszącą na haku wciągarki na środku garażu. Przez ułamek sekundy o mało co nie roześmiała się na widok tej gorszącej sceny. Lalka dydnała na drucianej pętli założonej na szyję, z bezwładnymi rękami i nogami. Nie miała idealnych proporcji, wodocznie była wadliwa, w dodatku dziwnie pozbawiona koloru...  I wtedy dotarła do niej okropna prawda. To nie jest lalka"

Mąż Giny okazuje się być seryjnym mordercą, a całe ich życie kłamstwem. Kobieta jest podejrzewana o współudział, i dopiero długa i trudna walka w sądzie oczyszcza ją z zarzutów. Ale nie może już żyć jak dawniej, nic nie będzie takie samo, już zawsze będzie na niej ciążyć wina tej, która na pewno wiedziała.

Więc Gina umiera, a rodzi się Gwen - i razem z dziećmi wielokrotnie zmienia miejsce pobytu, by uciec przed hejtem i oskarżeniami. 

Po kilku latach rodzina osiada w malowniczym Stillhouse Lake, w Tennesse. Wszystko układa się normalnie, i gdy wydaje się, że wszystko zmierza ku dobremu, z pobliskiego jeziora zostają wyłowione zwłoki. 

Przeszłość wraca - jeszcze potworniejsza!


Zachęcam do przeczytania - to świetna lektura!

Przyznaję książce 8,5 na 10 punktów.

W górnej części bloga widzisz stronę: książki na smutki. To właśnie tam znajdziesz wszystkie moje recenzje.



Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger