Szukaj na blogu

Pasta z selera i słonecznika

Do zrobienia tej pasty skłoniły mnie: po pierwsze- tęsknota za swobodnym, niewymuszonym gotowaniem (macie tak, że po prostu, bez potrzeby, chce się Wam zrobić coś fajnego w kuchni? ja mam, tylko niestety ciągle i ciągle brakuje mi na to czasu; zazwyczaj znajduję jakieś pół godziny na konieczność, czyli szybki obiad, i tyle. Buu - to tyle na ten temat). Po drugie - w lodówce dziś niewiele znalazłam; znaczy się znalazłam selera. Jeśli lubicie pasty, jeśli jesteście zwolennikami zdrowej, własnej kuchni - to z serca polecam takie smarowidło przygotować. Jest lekkie i delikatne, mnie pysznie smakuje z awokado. To świetna kolacja czy lekka przekąska. Na pewno można też pokusić się o nadanie wyrazistego, konkretnego smaku - odrobina czosnku, koperku, curry czy kolendry będzie w tym wypadku fajnym pomysłem. 






Składniki:
1 średniej wielkości seler
5-6 łyżek ziarna słonecznika (bez łupinek)
kilka ziaren ziela angielskiego
2 liście laurowe
1-2 łyżki oleju z orzechów włoskich (może być też oliwa lub inny olej)
sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Obranego selera kroję w dużą kostkę, przekładam do rondelka, dodaję ziele angielskie i liści laurowe. Dodaję pół łyżeczki soli i gotuję do miękkości selera. Odcedzam, lekko schładzam.
W czasie gdy seler się gotuje na suchej patelni podprażam słonecznik - na mocno złoty kolor. Pozostawiam do schłodzenia.
Selera i słonecznik dokładnie blenduję z olejem. Pastę doprawiam do smaku odrobiną soli i pieprzem.






Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger