Szukaj na blogu

Pierś z kaczki z mandarynką

Oczywiście kusiło mnie, żeby napisać, że to kaczka po mandaryńsku, ale nie, w końcu nie chcę nikogo wprowadzać w błąd. Tak czy owak, niezależnie od nazwy, pierś wyszła przecudownie soczysta i delikatna, pikantna i słodka zarazem, a już z sosem - no genialna! (moim zdaniem oczywiście). Podałam ją w bardzo prosty sposób, na sałacie, polaną sosem, z pomidorkami koktajlowymi i listkami bazylii, i uwierz, smakowało wyśmienicie!




Składniki:
2 kacze piersi ze skórą, po ok. 300 g. każda
Marynata:
sok z 1 słodkiej mandarynki
5 łyżek octu balsamico
3 łyżki syropu klonowego
3 łyżki oleju
1 łyżeczka soli
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
świeżo mielony czarny pieprz
Dodatkowo:
3 mandarynki
1 pełna łyżeczka zimnego masła
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
ewentualnie troszkę wrzątku
sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Ostrym nożem nacinam w krateczkę skórę na każdej piersi, starając się nie przeciąć mięsa. W miseczce mieszam: ocet balsamico, sok z mandarynki, syrop klonowy, sól i olej. Obraną cebulę kroję w cienkie piórka albo plasterki, czosnek w plasterki. Mięso przekładam do niewielkiego naczynia z pokrywką (chodzi o to, żeby jak najgłębiej było zanurzone w marynacie) i zalewam mieszaniną z miseczki. Dodaję pokrojone cebulę i czosnek, oprószam pieprzem. Naczynie przykrywam i odstawiam na minimum dobę do lodówki (maksymalnie 36 godzin) - w międzyczasie kilka razy odwracam mięso.
Rozgrzewam mocno patelnię, wlewam odrobinę oleju i układam zamarynowane piersi* skórą do dołu - bez przykrycia smażę 5 minut (oczywiście będzie pryskać, dlatego w takich przypadkach używam siatkowej pokrywki, która to znacznie ogranicza, a nie hamuje dostępu powietrza). 
* pozostały płyn z marynaty zostawiam
Tłuszcz ze skóry powinien się wytopić, a sama skóra pięknie zrumienić. Wtedy odwracam mięso na drugą stronę, lekko zmniejszam moc palnika i ponownie smażę 5 minut. Następnie wlewam pozostały po marynowaniu płyn, razem z cebulą i czosnkiem, smażę 2-3 minuty (w tym momencie można patelnię przykryć zwykłą pokrywką), potem dolewam sok z mandarynek oraz dodaję zimne masło. Duszę 3 minuty. Mięso wyjmuję i odkładam na kilka minut, by odpoczęło, a na patelnię dodaję mąkę ziemniaczaną, mieszam wszystko, po czym blenduję (jeśli oddziela się tłuszcz, można dodać trochę wrzątku). Sos doprawiam do smaku odrobiną soli i  świeżo zmielonym czarnym pieprzem.
Piersi kroję na cienkie plasterki, układam na sałacie, polewam sosem.











Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger