Książki: " Nawet jeśli umrę w drodze. Twarzą w twarz z uchodźcami"" Monika Białkowska
Po tę książkę sięgnęłam z dużą ciekawością: w końcu to temat na czasie - sprawa uchodźców dotyczy chyba każdego w naszym kraju. Wydarzeń na naszej wschodniej granicy, najpierw tej z Białorusią, a od lutego tego roku - również z Ukrainą, nie sposób nie przeżywać. Mieszkam we Wrocławiu, w mieście które przywitało prawie 300 tys. uchodźców, więc tu u nas właściwie nie da się nie zetknąć z ludźmi, którzy opuścili swój kraj i tu zamieszkali (czas pokaże, czy na krócej, czy dłużej).
Czytałam, odkładałam na bok po to tylko, żeby za chwilę znowu po książkę sięgnąć. Moim zdaniem jest napisana w bardzo osobisty sposób, co jest z jednej strony ogromną jej zaletą, a z drugiej mnie chwilami denerwowało, bo nie zawsze zgadzałam się z opinią Autorki. No i bardzo dobrze, w końcu to Jej relacja, Jej opowieść, a dzięki temu że mogłam ją przeczytać, było tak, że chwilami wdawałam się z Nią (Autorką) w myślach w dyskusję. A to chyba bardzo dobrze świadczy o książce, prawda?
To literatura faktu, niezwykle ciekawy zapis spotkań - w dużej mierze z uchodźcami, ale także z osobami, które zajmują się pomocą i jej organizacją na wielu szczeblach, w różnych krajach - dokładnie czterech: W Grecji, we Włoszech, w Szwecji i w Polsce.
Już pisałam, że książka jest bardzo osobista; to nie jest sucha relacja, a miejscami dosłownie kipiąca emocjami opowieść. Jest cenna również ze względu na to, że to nie usta polityków z ekranów tv, czy ze stron mediów w internecie opowiadają, jak wszystko "naprawdę" wygląda; nie ma tu żadnej propagandy, tylko zwyczajnie, empatycznie, rzetelnie opisane wydarzenia.
Dzięki Autorce poznajemy konkretne osoby i ich historie, i każda z nich jest bolesna, właściwie do tego stopnia, że aż trudno o tym czytać. Tyle cierpienia, tyle bólu, samotności i cierpienia! Na szczęście jest też jakaś równowaga w postaciach osób które pomagają, ci ludzie są niczym nadzieja na lepszy los i lepsze życie.
Podejrzewam, że zdarzyło Ci się w ostatnich miesiącach pomyśleć jak to jest, kiedy trzeba zostawić wszystko, co było życiem - dom, miasto, kraj, pracę, przyjaciół, często rodzinę. Mnie się zdarzyło wiele razy. Za tą myślą szedł, delikatnie mówiąc, niepokój. A właściwie nie niepokój, a strach, bo jestem świadoma, że nic nie jest dane na zawsze. I że nie wiadomo, czy kiedyś nie będziemy w podobnej sytuacji.
Za rzetelne, osobiste, odpowiedzialne podejście do tematu - bardzo pani Monice dziękuję.
Książkę polecam, a w mojej ocenie przyznaję jej 8,5 na 10 punktów.
"Nawet jeśli umrę w drodze. Twarzą w twarz z uchodźcami" możesz kupić w księgarni internetowej Matfel KLIK
Zapraszam przy okazji na stronę księgarni: https://matfel.pl/
W górnej części bloga widzisz stronę: książki na smutki. To właśnie tam znajdziesz wszystkie moje recenzje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz