Indyk w sosie paprykowo-czosnkowym (fit, pieczony)
Ostatnio mocno kombinuję, jak maksymalnie odchudzić nasze potrawy. Jemy mnóstwo surowych warzyw, sporo gotowanych na parze; z mięs - indyka, kurczaka i dużo ryb, poza tym oczywiście też nabiał. Ogólnie wynika z tego bardzo smaczna i lekka dieta, dzięki której czujemy się świetnie, a że zauważalnie też znikają kilogramy, to naprawdę jest satysfakcja i motywacja, by w dalszym ciągu gotować w ten sposób.
Z pełnym przekonaniem mogę polecić Wam dzisiejszą propozycję: fileta z indyka z pysznym sosem, i zieloną fasolką szparagową, którą po prostu ugotowałam w lekko osolonej wodzie. Indyka wczoraj upiekłam, więc część pozostała jako wędlina; resztę zagospodarowałam do dzisiejszego obiadu.
Składniki:
ok. 1 kg fileta z indyka
Przyprawy do marynaty:
1 łyżka słodkiej mielonej papryki
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka mieszanki ziół prowansalskich
2 łyżki oliwy
1 łyżka wody
1 płaska łyżka soli
1/3 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
Składniki sosu:
1 szklanka wody
1 łyżeczka oliwy
2 ząbki czosnku
1 mała cebula
2-3 małe gałązki świeżego tymianku
1 łyżka posiekanego świeżego lubczyku
1 pełna łyżeczka mąki jaglanej lub pszennej
sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Indyka najlepiej przygotować dzień lub dwa wcześniej. Przyprawy do marynaty mieszam z oliwą i łyżką wody, po czym tą mieszanką dokładnie nacieram mięso. Szczelnie je zawijam i odkładam na minimum 12 godzin do lodówki (mięso może marynować się nawet dobę). Zamarynowanego fileta zawijam w papier do pieczenia lub folię aluminiową, można go również upiec w rękawie do pieczenia. Piekę przez ok. 70 minut w temperaturze 185 stopni C, bez termoobiegu.
Upieczonego indyka kroję na plastry grubości ok. 1,5 cm, przekładam na suchą patelnię z grubym dnem, i smażę na mocno rozgrzanej patelni bez tłuszczu do lekkiego zarumienienia. Następnie odsuwam mięso na jedną stronę patelni, w wolne miejsce wlewam odrobinę oleju i wrzucam nań drobniutko posiekaną cebulę. Smażę ją przez przez minutę, dorzucam czosnek, tymianek i mieloną paprykę; smażę przez chwilę. Całość zalewam wodą i przykrywam. Gotuję 3 minuty. Odlewam kilka łyżek sosu, lekko studzę, mieszam z mąką. Mieszaninę przelewam na patelnię i podgrzewam do zgęstnienia. Dodaję świeży, posiekany lubczyk, doprawiam sos solą i pieprzem.
Z pełnym przekonaniem mogę polecić Wam dzisiejszą propozycję: fileta z indyka z pysznym sosem, i zieloną fasolką szparagową, którą po prostu ugotowałam w lekko osolonej wodzie. Indyka wczoraj upiekłam, więc część pozostała jako wędlina; resztę zagospodarowałam do dzisiejszego obiadu.
Składniki:
ok. 1 kg fileta z indyka
Przyprawy do marynaty:
1 łyżka słodkiej mielonej papryki
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka mieszanki ziół prowansalskich
2 łyżki oliwy
1 łyżka wody
1 płaska łyżka soli
1/3 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
Składniki sosu:
1 szklanka wody
1 łyżeczka oliwy
2 ząbki czosnku
1 mała cebula
2-3 małe gałązki świeżego tymianku
1 łyżka posiekanego świeżego lubczyku
1 pełna łyżeczka mąki jaglanej lub pszennej
sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Indyka najlepiej przygotować dzień lub dwa wcześniej. Przyprawy do marynaty mieszam z oliwą i łyżką wody, po czym tą mieszanką dokładnie nacieram mięso. Szczelnie je zawijam i odkładam na minimum 12 godzin do lodówki (mięso może marynować się nawet dobę). Zamarynowanego fileta zawijam w papier do pieczenia lub folię aluminiową, można go również upiec w rękawie do pieczenia. Piekę przez ok. 70 minut w temperaturze 185 stopni C, bez termoobiegu.
Upieczonego indyka kroję na plastry grubości ok. 1,5 cm, przekładam na suchą patelnię z grubym dnem, i smażę na mocno rozgrzanej patelni bez tłuszczu do lekkiego zarumienienia. Następnie odsuwam mięso na jedną stronę patelni, w wolne miejsce wlewam odrobinę oleju i wrzucam nań drobniutko posiekaną cebulę. Smażę ją przez przez minutę, dorzucam czosnek, tymianek i mieloną paprykę; smażę przez chwilę. Całość zalewam wodą i przykrywam. Gotuję 3 minuty. Odlewam kilka łyżek sosu, lekko studzę, mieszam z mąką. Mieszaninę przelewam na patelnię i podgrzewam do zgęstnienia. Dodaję świeży, posiekany lubczyk, doprawiam sos solą i pieprzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz