Szukaj na blogu

Potrawy wigilijne 3/12: Pierogi z kapustą i grzybami

Bywało, że przy stole na wigilijnej kolacji w mojej rodzinie zasiadało pewnie i ze dwadzieścia osób. Mam takie wspomnienia z dzieciństwa - wigilia u Dziadków, mnóstwo cioć i wujków, i do tego oczywiście cała czereda dzieci. Na kolację czekało się z utęsknieniem i burczącym brzuchem, bo post tego dnia był u nas obowiązkowy. Około siedemnastej tata stwierdzał, że czas sprawdzić, czy pojawiła się już pierwsza gwiazdka, ubieraliśmy się ciepło (to były lata, kiedy zimy były mroźne, i pełne śniegu, a niebo atramentowo czarne) i wychodziliśmy na poszukiwanie tej wyczekanej, lśniącej, srebrzystej kropeczki. Po powrocie do domu dziwiliśmy się, jak szybki musi być Mikołaj, skoro w ciągu tych kilkunastu minut zdołał przyjechać, wypakować prezenty i ułożyć je zgrabnie pod choinką :) Kolacja wigilijna zawsze była pyszna; tyle smakołyków było na stole, że nie wiadomo było po co sięgnąć najpierw! Jednak wygrywały zawsze wspaniałe, usmażone na rumiano, z chrupiącą skórką -  właśnie one, czyli pierogi z kapustą i grzybami. 


Składniki (40-50 pierogów):
Ciasto:
500 g. mąki pszennej
pół łyżeczki soli
6 łyżek oleju
1 szklanka gorącej wody
Farsz:
600 g. kapusty kiszonej
40 g. suszonych grzybów leśnych 
1 szklanka gorącej wody
1 średniej wielkości cebula
2 liście laurowe
3 łyżki oleju
sól i pieprz do smaku
ewentualnie łyżeczka cukru (jeśli kapusta będzie za kwaśna)
Przygotowanie:
Farsz (można go przygotować nawet kilka dni wcześniej): Grzyby zalewam wodą, przykrywam i odstawiam na pół godziny. Odsączam (zostawiam wodę) i drobniutko siekam. Kapustę o ile jest mocno kwaśna, odsączam i drobno siekam, przekładam do garnka, dolewam wodę po moczeniu grzybów, dodaję posiekane grzyby, liście laurowe oraz łyżeczkę soli. Przykrywam garnek i gotuję na średnim ogniu. W międzyczasie obieram i  drobno kroję cebulę, podsmażam ją do zeszklenia na oleju; podsmażoną dodaję do kapusty. Duszę wszystko aż kapusta będzie miękka - około godziny. Zdejmuję pokrywkę i mieszając gotuję wszystko jeszcze ok. 15 minut, by dobrze odparowała woda. Doprawiam do smaku solą i pieprzem (ewentualnie cukrem).
Ciasto: mąkę razem z solą wsypuję do miski, dolewam olej i stopniowo wodę, mieszając ciasto dłonią aż do momentu, gdy da się z niego zrobić kulkę. Ciasto będzie ciepłe, wyrabiam je żeby było gładkie i elastyczne. Wyrobione odkładam do miski, i przykrywam np. ściereczką, na 10 minut. 
Ciasto dzielę na 4 części; każdą rozwałkowuję na podsypanej lekko mąką stolnicy na grubość ok. 2 mm. Wykrajam np. standardową szklanką kółka, nakładam na każde kółko łyżeczkę farszu, dokładnie sklejam brzegi.
Gotowe, surowe pierogi układam na podsypanej lekko mąką ściereczce lub desce do krojenia.
Zagotowuję w dużym garnku 3-4 litry wody z łyżeczką soli, na wrzątek wrzucam pierogi. Gotuję 3 minuty po wypłynięciu, wyjmuję łyżką cedzakową (ja zawsze wyjmuję pierogi na talerz z niewielką ilością oleju; a po przestygnięciu przekładam do pojemników).

Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger