Szukaj na blogu

Potrawy wigilijne 12/12: Marynowany surowy łosoś ze słodko-pikantnym sosem (gravlax)

Nasza tegoroczna wigilijna ryba nie jest tradycyjna, wiem. Należę do tych osób, które nie kochają karpia, więc w tym roku postanowiłam przygotować coś całkiem nowego. To surowy łosoś - zamarynowałam go kilka dni wcześniej, i przygotowałam jeszcze do niego aksamitny, pyszny słodko-pikantny sos. Tak łososia jedzą Szwedzi, i muszę im przyznać rację, że wiedzą co dobre.


Składniki:
ładny płat surowego łososia ze skórą (ok. 500 g)
Marynata:
1 szklanka niegazowanej wody mineralnej
0,5 szklanki brandy lub koniaku
2 łyżki cukru
1 łyżka soli
1 pęczek koperku (chodzi o łodyżki)
Sos:
0,5 szklanki lekko gazowanej wody mineralnej
sok z połowy cytryny
2 łyżki cukru
2 pełne łyżeczki musztardy miodowej
2 pełne łyżeczki musztardy sarepskiej
1/5 szklanki sosu sojowego
1/5 oleju
2 ząbki czosnku
pół pęczka koperku (bez łodyżek)
świeżo mielony czarny pieprz do smaku
Przygotowanie:
Ryba powinna marynować się 2-3 dni.
Marynata: do miski wlewam wodę, dodaję sól i cukier, dokładnie mieszam do ich rozpuszczenia. Dolewam brandy i dodaję posiekane łodyżki koperku. Do marynaty przekładam łososia (w płaskim naczyniu, by ryba leżała płasko). Szczelnie zamknięty pojemnik wkładam do lodówki, raz lub dwa dziennie przewracam rybę na drugą stronę.
Sos: do miseczki wlewam sok z cytryny i wodę, dodaję cukier i mieszam do jego rozpuszczenia. Dodaję obie musztardy i sos sojowy, mieszam do połączenia, a potem stopniowo dolewam olej, mieszając najlepiej rózgą. Dodaję koperek i przeciśnięty przez praskę czosnek, mieszam, doprawiam do smaku świeżo mielonym czarnym pieprzem.
Łososia wycieram z marynaty, a potem kroję w cienkie plasterki; układam na talerzu i polewam sosem.


Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger