Warsztaty Akademii Smaku Sokołów - Zero Waste
Jakiś czas temu dowiedziałam się, że Akademia Smaku Sokołów* organizuje warsztaty kulinarne we Wrocławiu. We Wrocławiu! Wielka radość, bo przez ostatnie dwa lata praktycznie w ogóle zrezygnowałam z udziału w jakichkolwiek warsztatach, z jedynej przyczyny: brak czasu. Wszystkie ciekawe warsztaty są zazwyczaj wszędzie, tylko nie u nas :) O ile jestem w stanie wyrwać z dnia 3 albo 4 godziny, to nie ma mowy o całodniowym wyjeździe.
Spotkania z Akademią Smaku Sokołów bardzo lubię i darzę wielkim sentymentem. Zastanawiałam się ostatnio, dlaczego. Po pierwsze - zawsze były doskonale zorganizowane, świetnie prowadzone i po prostu: ciekawe. Po drugie - to wspaniała okazja do spotkania ze znajomymi i do wspólnego gotowania. Muszę też wymienić powód, który co prawda przy tych ostatnich warsztatach nie mógł zaistnieć - do tej pory kilkukrotnie byłam w Woli Suchożebrskiej, to bardzo klimatyczne miejsce (możesz zerknąć na moją relację z tego miejsca tutaj). Dwa tygodnie temu nie musiałam jechać kilkuset kilometrów, a jedynie kilka - tym razem spotkaliśmy się w studiu kulinarnym w Browarze Mieszczańskim, czyli miejscu równie ciekawym, z duszą i świetną atmosferą.
Temat bardzo na czasie: zero waste, czyli mówiąc prościej: bez marnowania.
Gotował z nami Piotr Kucharski, którego miałam okazję poznać kilka lat temu.
Nie da się ukryć, że świat pędzi, konsumuje, pochłania - a my z nim. Przyzwyczailiśmy się, że wszystko jest w zasięgu ręki. Świeże pieczywo, świeże warzywa i owoce niezależnie od pory roku, nieopowiedziany wybór serów, jogurtów i ogólnie nabiału; mięso wskazywane palcem - nie, nie ten kawałek, tamten bardziej mi się podoba; zwyczajnie: mamy wszystko. Zazwyczaj mamy to bez trudu, bez potu na czole, bez pracy na polu, bez miesięcy pielęgnowania. W kolorowych, cieszących oko opakowaniach. W plastiku, bo lekki, bo tani.
Przynosimy do domów wypełnione po brzegi torby zakupów robionych często w pośpiechu i bez planowania. Kupujemy za dużo, dając się zwieść reklamom, ulegając zachciankom, nie zastanawiając się ile faktycznie jesteśmy w stanie zjeść. Odnajdujesz w tym trochę siebie? Ja - owszem. Niestety, zdarzają mi się takie zakupy, chociaż na swoje usprawiedliwienie dodam, że rzadko. Zazwyczaj mam ze sobą karteczkę z zanotowanymi (potrzebnymi) rzeczami. Jednak tak, zdarza mi się kupić za dużo i niepotrzebnie.
Wszystko dobrze, o ile jesteśmy w stanie, pomimo nadmiaru, nic nie zmarnować. Nie wyrzucać przywiędniętych warzyw i pomarszczonych i przejrzałych owoców. Nie wieszać suchych bułek przy koszu na śmieci z nadzieją, że ktoś zabierze je dla kur. Nie wylewać przeterminowanych jogurtów i spleśniałych soków. I przy tym wszystkim nie zaśmiecać świata plastikowymi reklamówkami, butelkami i opakowaniami.
Warto nauczyć się zagospodarowywać żywność. Warto zastanawiać się, w jaki sposób ją kupować, by ograniczyć we własnym domu zalewający nas plastik. Warzywa i owoce - może tylko na wagę, do własnej, płóciennej torby? Napoje? Może w szklanych, zwrotnych butelkach? Pieczywo? Mięso? Najlepiej do własnych, ekologicznych toreb!
Proszę, zrób jedno: przy najbliższych zakupach pomyśl o tym.
Ja obiecuję od siebie - zrobię to samo.
Nie marnuj.
Myśl o tym, w jaki sposób możesz wykorzystać produkty, by się nie marnowały.
Sałata zwiędła? Zrób zielone kotlety z sałat. Gotujesz kaszę? ugotuj więcej, będzie na jutrzejszy obiad, a oszczędzisz prąd - juto zjecie pyszne kotlety z kaszy gryczanej i buraków. Znowu zostało mięso z rosołu? Może w takim razie zrobisz gołąbki? I tak dalej, i tak dalej... Wykorzystuj wszystko, co kupisz. Ze wszystkiego da się przygotować pyszne dania!
* Akademia Smaku Sokołów powstała w 2015 r.
"Celem projektu jest edukacja w zakresie zdrowego odżywiania, promocja zdrowego stylu życia oraz propagowanie sztuki kulinarnej zgodnej z najnowszymi trendami (No Waste)"
Kilka "ciekawostek":
Co roku w Polsce marnuje się aż 9 milionów ton żywności (ok. 235 kg na osobę)
Emisja gazów cieplarnianych (CO2) szacowana jest na 16,5 mln ton
3,7 mln Polaków przyznaje, że wyrzuca jedzenie codziennie, a 12 mln raz w tygodniu
Co najczęściej wyrzucamy: pieczywo, owoce, wędliny, warzywa, jogurty
Do wyprodukowania bochenka chleba trzeba zużyć 462 litry wody
Do wyprodukowania 1 kg wołowiny potrzeba ok. 4300 litrów wody
Agnieszko, dziękuję za pamięć i za zaproszenie :)
Spotkania z Akademią Smaku Sokołów bardzo lubię i darzę wielkim sentymentem. Zastanawiałam się ostatnio, dlaczego. Po pierwsze - zawsze były doskonale zorganizowane, świetnie prowadzone i po prostu: ciekawe. Po drugie - to wspaniała okazja do spotkania ze znajomymi i do wspólnego gotowania. Muszę też wymienić powód, który co prawda przy tych ostatnich warsztatach nie mógł zaistnieć - do tej pory kilkukrotnie byłam w Woli Suchożebrskiej, to bardzo klimatyczne miejsce (możesz zerknąć na moją relację z tego miejsca tutaj). Dwa tygodnie temu nie musiałam jechać kilkuset kilometrów, a jedynie kilka - tym razem spotkaliśmy się w studiu kulinarnym w Browarze Mieszczańskim, czyli miejscu równie ciekawym, z duszą i świetną atmosferą.
Temat bardzo na czasie: zero waste, czyli mówiąc prościej: bez marnowania.
Gotował z nami Piotr Kucharski, którego miałam okazję poznać kilka lat temu.
Nie da się ukryć, że świat pędzi, konsumuje, pochłania - a my z nim. Przyzwyczailiśmy się, że wszystko jest w zasięgu ręki. Świeże pieczywo, świeże warzywa i owoce niezależnie od pory roku, nieopowiedziany wybór serów, jogurtów i ogólnie nabiału; mięso wskazywane palcem - nie, nie ten kawałek, tamten bardziej mi się podoba; zwyczajnie: mamy wszystko. Zazwyczaj mamy to bez trudu, bez potu na czole, bez pracy na polu, bez miesięcy pielęgnowania. W kolorowych, cieszących oko opakowaniach. W plastiku, bo lekki, bo tani.
Przynosimy do domów wypełnione po brzegi torby zakupów robionych często w pośpiechu i bez planowania. Kupujemy za dużo, dając się zwieść reklamom, ulegając zachciankom, nie zastanawiając się ile faktycznie jesteśmy w stanie zjeść. Odnajdujesz w tym trochę siebie? Ja - owszem. Niestety, zdarzają mi się takie zakupy, chociaż na swoje usprawiedliwienie dodam, że rzadko. Zazwyczaj mam ze sobą karteczkę z zanotowanymi (potrzebnymi) rzeczami. Jednak tak, zdarza mi się kupić za dużo i niepotrzebnie.
Wszystko dobrze, o ile jesteśmy w stanie, pomimo nadmiaru, nic nie zmarnować. Nie wyrzucać przywiędniętych warzyw i pomarszczonych i przejrzałych owoców. Nie wieszać suchych bułek przy koszu na śmieci z nadzieją, że ktoś zabierze je dla kur. Nie wylewać przeterminowanych jogurtów i spleśniałych soków. I przy tym wszystkim nie zaśmiecać świata plastikowymi reklamówkami, butelkami i opakowaniami.
Warto nauczyć się zagospodarowywać żywność. Warto zastanawiać się, w jaki sposób ją kupować, by ograniczyć we własnym domu zalewający nas plastik. Warzywa i owoce - może tylko na wagę, do własnej, płóciennej torby? Napoje? Może w szklanych, zwrotnych butelkach? Pieczywo? Mięso? Najlepiej do własnych, ekologicznych toreb!
Proszę, zrób jedno: przy najbliższych zakupach pomyśl o tym.
Ja obiecuję od siebie - zrobię to samo.
Nie marnuj.
Myśl o tym, w jaki sposób możesz wykorzystać produkty, by się nie marnowały.
Sałata zwiędła? Zrób zielone kotlety z sałat. Gotujesz kaszę? ugotuj więcej, będzie na jutrzejszy obiad, a oszczędzisz prąd - juto zjecie pyszne kotlety z kaszy gryczanej i buraków. Znowu zostało mięso z rosołu? Może w takim razie zrobisz gołąbki? I tak dalej, i tak dalej... Wykorzystuj wszystko, co kupisz. Ze wszystkiego da się przygotować pyszne dania!
* Akademia Smaku Sokołów powstała w 2015 r.
"Celem projektu jest edukacja w zakresie zdrowego odżywiania, promocja zdrowego stylu życia oraz propagowanie sztuki kulinarnej zgodnej z najnowszymi trendami (No Waste)"
Kilka "ciekawostek":
Co roku w Polsce marnuje się aż 9 milionów ton żywności (ok. 235 kg na osobę)
Emisja gazów cieplarnianych (CO2) szacowana jest na 16,5 mln ton
3,7 mln Polaków przyznaje, że wyrzuca jedzenie codziennie, a 12 mln raz w tygodniu
Co najczęściej wyrzucamy: pieczywo, owoce, wędliny, warzywa, jogurty
Do wyprodukowania bochenka chleba trzeba zużyć 462 litry wody
Do wyprodukowania 1 kg wołowiny potrzeba ok. 4300 litrów wody
Agnieszko, dziękuję za pamięć i za zaproszenie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz