Szukaj na blogu

Schab z pieczarkami i pomidorami

Dobre, pikantne, wyraziste danie. Jak zazwyczaj u mnie przygotowane na patelni, dziś ze szczególnym naciskiem na jej użytkowanie, bo to moje pierwsze gotowanie z nową patelnią z serii Obsidian firmy Zwieger.
O patelni na razie krótko, i od razu w superlatywach, bo nie znalazłam na razie niczego, do czego mogłabym się przyczepić. Moja patelnia ma optymalną wielkość 28 cm (idealna do przygotowania obiadu dla 2-4 osób), jest bardzo poręczna i wygodna. Zakochałam się w tej ślicznej, czerwonej rączce - jest super w dotyku, nie nagrzewa się, nie wyślizguje z ręki. Idealna! O patelni będzie dokładniej za jakiś czas, po kilku testach, żeby nie było, że za wcześnie chwalę :)
Wracając do schabu - wyszło naprawdę fajne danie. Użyłam sporej ilości pieprzu (i Tobie też to polecam), bo ten moim zdaniem zawsze świetnie pasuje do grzybów. Jakiś czas temu spodobało mi się połączenie smaku pieczarek i pomidorów, w tej potrawie bardzo intensywne, bo użyłam koncentratu pomidorowego. Idealnie pasują też czosnek i ciut tymianku!




Składniki na 2 osoby:
2 kotlety schabowe
400 g. pieczarek
3 łyżki oleju
2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
10 łyżek sosu sojowego
2 ząbki czosnku
duża szczypta suszonego tymianku
sól i świeżo zmielony czarny pieprz do smaku (sporo pieprzu!)
woda do podlewania
Przygotowanie:
Kotlety lekko rozbijam tłuczkiem do mięsa, po czym oprószam z obu stron solą i pieprzem. Pieczarki kroję w cienkie plasterki. 
Rozgrzewam olej na patelni i obsmażam mięso, powinno się dość mocno zarumienić. Podsmażone mięso zdejmuję z patelni, i wrzucam na nią pokrojone pieczarki - odrobinę je solę. Podsmażam je na mocnym ogniu do zeszklenia i lekkiego zezłocenia. Na podsmażone pieczarki wykłądam z powrotem kotlety, przykrywam patelnię i na małym ogniu podsmażam 5-8 minut (nie ma potrzeby mieszania). Następnie dodaję koncentrat pomidorowy oraz sos sojowy, mieszam, i dalej pod przykryciem duszę na małym ogniu ok. 10 minut. Czosnek przeciskam przez praskę, dokładam do mięsa z pieczarkami i duszę dalej, podlewając wszytko po odrobinie wodą - tyle tylko, by na dnie patelni ciągle była jej cieniutka warstwa, co ułatwi uduszenie mięsa (czas duszenia to ok. 30 minut). Pod koniec duszenia doprawiam danie tymiankiem, solą i pieprzem. 












Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger