Szukaj na blogu

Kremowa zupa z kalarepy i świeżych pomidorów

Cudny kolor i przyjemny, delikatny smak z wyczuwalną nutą wędzonki. Wspaniała, letnia zupa! Koniecznie podaj ją z podsmażonym pomidorem, który bardzo wzbogaca jej smak.




Składniki:
1,5 litra wody
2 średniej wielkości kalarepy
3 niewielkie marchewki
kilka ziaren ziela angielskiego
3-4 wędzone żeberka
3-4 duże, miąższyste pomidory
5-6 świeżych liści bazylii
3 łyżki oleju
1 łyżeczka masła
2 ząbki czosnku
0,5 łyżeczki posiekanego, świeżego tymianku
sól i pieprz do smaku
Dodatkowo:
po 2 plastry (grube, ok. 1,5 cm) pomidora na porcję
odrobina oleju do smażenia
sól i pieprz do oprószenia
Przygotowanie:
Żeberka i pokrojone marchewki (wcześniej obrane) zalewam w garnku wodą, dorzucam kilka ziaren ziela angielskiego (warto pamiętać ile, bo przed zblendowaniem trzeba będzie je wyjąć), pół łyżeczki soli i wszystko zagotowuję.
Na patelni rozgrzewam olej i masło, wrzucam pokrojone w kostkę kalarepy (jeśli są młode, nie trzeba ich obierać). Przykrywam patelnię i podsmażam na średnim ogniu, mieszając co jakiś czas, aż kalarepa wyraźnie się zeszkli i lekko zezłoci. Wtedy przekładam całą zawartość patelni do garnka z gotującym się wywarem i pod przykryciem, na małym ogniu gotuję aż mięso na żeberkach będzie miękkie. 
W międzyczasie kroję w kostkę pomidory (ja swoje obrałam, nie jest to jednak konieczne). 
Gdy mięso jest miękkie, wyjmuję żeberka z zupy razem z zielem angielskim - żeberka  można oczywiście podać jako dodatek do każdego talerza, lub wykorzystać w inny sposób.
Do garnka z zupą przekładam pokrojone pomidory, dodaję też tymianek, posiekaną bazylię i wstępnie doprawiam do smaku solą i pieprzem. Gotuję ok. 10 minut, po czym blenduję na krem.
Plastry pomidora oprószam z obu stron solą i pieprzem, i układam na patelni na rozgrzanym oleju. Smażę po minucie z każdej strony (ostrożnie przekładam łopatką).
Do każdej porcji zupy dokładam po 2 plastry pomidora z patelni.
Zupę można dodatkowo zabielić odrobiną gęstej śmietany.











Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger