Szczaw na zimę (pasteryzowany, solony)
Już jakiś czas temu zaczął się okres przetworów, i skrzętnie staram się wykorzystywać wszystko co da się przetworzyć. A szczawiówka zimą, na dodatek z własnoręcznie przygotowanego szczawiu - to rzecz pyszna :)
Składniki:
świeżo zerwany szczaw
sól
Przygotowanie:
Szczaw dokładnie płuczę, po czym odrywam ogonki i osuszam. Siekam liście dość drobno, po czym po kolei: przekładam część do miski (na grubość ok. 2 cm), przesypuję łyżką soli; kolejna warstwa szczawiu - znów sól, i tak do końca. Gdy cały szczaw jest posolony, odstawiam go na pół godziny, a potem porządnie duszę go w dłoniach, by puścił jak najwięcej soku. Następnie przekładam do małych słoiczków, ubijając, do 3/4 wysokości, zalewam pozostałym sokiem. Zakręcam słoiki i pasteryzuję 15 minut. Odwracam do góry dnem i zostawiam do ostygnięcia. Przechowuję w chłodnym i ciemnym miejscu.
świeżo zerwany szczaw
sól
Przygotowanie:
Szczaw dokładnie płuczę, po czym odrywam ogonki i osuszam. Siekam liście dość drobno, po czym po kolei: przekładam część do miski (na grubość ok. 2 cm), przesypuję łyżką soli; kolejna warstwa szczawiu - znów sól, i tak do końca. Gdy cały szczaw jest posolony, odstawiam go na pół godziny, a potem porządnie duszę go w dłoniach, by puścił jak najwięcej soku. Następnie przekładam do małych słoiczków, ubijając, do 3/4 wysokości, zalewam pozostałym sokiem. Zakręcam słoiki i pasteryzuję 15 minut. Odwracam do góry dnem i zostawiam do ostygnięcia. Przechowuję w chłodnym i ciemnym miejscu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz