Szukaj na blogu

Fasolka po staropolsku (Jaś z miodem i czosnkiem)

Nie mam pojęcia, skąd wziął się ten przepis :) Tata taką fasolkę gotował w moim dzieciństwie. Nazywaliśmy ją fasolką po staropolsku, co jest uzasadnione skoro w jej smaku dużą rolę odgrywa miód i czosnek. Uwielbiałam ją właśnie za ten zdecydowany smak. Dla wielbicieli fasoli, dla przyzwyczajonych do wersji po bretońsku - serdecznie polecam, mam nadzieję że będzie pozytywnym zaskoczeniem i odmianą! 


 
Fasolka po staropolsku przepis (Jaś z miodem i czosnkiem)
Składniki :
1,5 szklanki fasoli (najlepszy jest duży Jaś)
200 g. wędzonego, chudego boczku
150 g. mocno przyprawionej kiełbasy 
2 duże cebule
5-6 ząbków czosnku 
1 łyżka miodu
1/3 litra bulionu wołowego (lub innego)
2 łyżeczki suszonego majeranku
1 łyżeczka maki pszennej  
sól, pieprz do smaku
Przygotowanie:
 Moczę fasolę przez całą noc w garnku z zimną wodą (woda ma ją troszkę przykrywać). Następnego dnia zmieniam wodę, i gotuję aż będzie prawie miękka. Gdy część wody odparuje, dodaję bulion (fasola powinna być ciągle lekko przykryta ). Boczek kroję w paseczki, podsmażam na rumiano, dodaję do fasoli. Podobnie robię z kiełbasą. Cebulę pokrojoną w dużą kostkę podsmażam na tłuszczu wytopionym z boczku, aż się lekko przyrumieni, po czym dodaję mąkę i przekładam ją do garnka. Dodaję posiekany drobno czosnek i majeranek i wszystko duszę aż fasola będzie miękka. Dodaję miód, jeszcze chwile duszę. Doprawiam do smaku. Gotowa fasola powinna być w gęstym, bardzo aromatycznym sosie.





Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger