Szukaj na blogu

Książki: "Gdzie śpiewają raki" Delia Owens

"Gdzie śpiewają raki" Delii Owens to przepiękna opowieść o człowieku, jego sile i pięknie, osadzona w niesamowitej scenerii rozległych, kipiących życiem mokradeł Karoliny Północnej.

Dla mnie jest w tej powieści coś niesamowitego. 
Jest w niej coś urzekającego, nasyconego i dzikiego. 
Przejmująca, to dobre określenie. Głęboka, wzruszająca, mocno dotknęła mojego serca.

Trudno to opisać - niby to tylko słowa na papierze, ale takie słowa, które przybierają kształt, które słyszysz i czujesz, pełne życia, zapachów i smaku. Bardzo prawdziwe i aż namacalne.

Książkę pierwszy raz przeczytałam kilka miesięcy temu, kiedy przypadkiem wpadła mi w ręce w czasie urlopu. Zaczęłam - i zupełnie się w niej zagubiłam, jakby mnie wchłonęła. Rzadko mam to uczucie, a jest niesamowite i szczerze mówiąc szukam go w każdej książce... 

Autorka pięknie, wprost poetycko opowiada bardzo prywatny świat najpierw dziecka, a potem kobiety - Kyi Clark. 
Kiedy poznajemy Kyę, ta jest małą dziewczynką, porzuconą przez matkę i rodzeństwo. Teoretycznie dziecko zostaje z ojcem, tyle że ten nie radzi sobie z własnymi demonami i albo topi je w alkoholu, albo szuka zapomnienia w hazardzie. Ojciec często znika na wiele dni, i nigdy nie wiadomo czy w ogóle się jeszcze pojawi. 

Mocno związana z miejscem, w którym się wychowała, przytłoczona tęsknotą za mamą, Kya musi jakoś sobie poradzić i przetrwać. Samotność, która jest bólem dla dziecka, z czasem staje się świadomym wyborem młodej kobiety. 
Kya spędza czas z mewami, obserwuje naturę i uczy się jej praw, i tylko sporadycznie kontaktuje się z ludźmi. 
Kiedy Kya dojrzewa i dorasta, pojawia się w niej niewypowiedziana, nienazwana tęsknota za czymś co tkwi gdzieś głęboko w zakamarkach pamięci. I choć do tej pory dziewczyna unikała kontaktu z ludźmi, pewnego dnia poznaje Tate'a. Chłopak jest od niej kilka lat starszy, pamięta ją z dawnych czasów jako siostrę kolegi.
Oboje kochają przyrodę, i to pozwala im powoli stworzyć mocną więź.
  
Opowieści o dziwnej Dziewczynie z Bagien od lat krążą po okolicy. Że dziwna, że dzika, na pewno niebezpieczna. Dla wielu jest też jednak coś fascynującego w tajemniczej, i niezaprzeczalnie pięknej dzieczynie, która ucieka przed kontaktem z ludźmi.

Nic dziwnego, że mieszkańcy niewielkiego, sennego miasteczka Barkley Cove mówią że wychowały ją zwierzęta, i uważają ją za dzikuskę.

Kiedy pewnego dnia na mokradłach dwóch chłopców odnajduje ciało Chase'a Andrewsa, podejrzenia szybko padają na Kyę...

Książka jest rewelacyjna, zostaje w pamięci i należy do takich, do których się wraca.

Powieści przyznaję 9 na 10 punktów. 

"Gdzie śpiewają raki" Delii Owens możesz kupić na stronie księgarni internetowej Matfel.pl KLIK, której serdecznie dziękuję za egzemplarz recenzencki.

Jak zawsze zapraszam na stronę księgarni https://matfel.pl/ - znajdziesz na niej wielki wybór książek!

W górnej części bloga widzisz stronę: książki na smutki. To właśnie tam znajdziesz wszystkie moje recenzje.


Post powstał dzięki współpracy z księgarnią Matfel. Dziękuję za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki. 

Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger