Szukaj na blogu

Pieczona dynia makaronowa

Powaliły mnie na kolana prostota i smak tego dania. Nie miałam do tej pory okazji spróbować, jak smakuje dynia makaronowa, a okazuje się, że to istna czarodziejka! Do ostatniej chwili wygląda niepozornie (tzn. oczywiście wygląda pięknie i okazale, jak to dynia - mam na myśli, że wygląda jak zwyczajna dynia), ale gdy się ją tylko zacznie jeść ... Od razu staje się jasne, skąd wzięła się jej nazwa. Po upieczeniu, gdy wyciągamy jej miąższ, ten do złudzenia przypomina delikatny makaron spaghetti :)
Zrobiłam tak: przekroiłam dynię wzdłuż na pół, na ok. godzinę włożyłam ją do piekarnika (200 stopni C), a potem widelcem, przeciągając go wzdłuż miąższu, wydobyłam cudowną zawartość. Do niej tylko sos - wykorzystałam ten, który ostatnio zrobiłam (z pomidorami i cukinią), trochę parmezanu i posiekanej natki pietruszki .... Smak - cudo! Pyszne, niesamowicie proste danie!

Tak więc dziś nie ma proporcji, opisałam wszystko powyżej. Sosu użyjcie, jaki lubicie, można np. zjeść dynią po prostu z sosem bolognese (tutaj  opisuję, jak ja go robię). Gwarantuję, że będziecie zachwyceni!








Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger