Szukaj na blogu

Zapiekanka makaronowa z boczkiem i kapustą pekińską

Całkiem poważnie zastanawiam się, czy nie stworzyć na blogu nowej kategorii: co znalazłam w lodówce?  Faktycznie bardzo, ale to bardzo często jest tak, że to co danego dnia jemy, zależy od tego, co zwyczajnie trzeba było wykorzystać, bo np. zostało z przygotowywania innych posiłków. Jestem pewna, że większość gospodyń tak ma, i pewnie mogłaby z takich pomysłów powstać niekończącą się nigdy książka kucharska :)
Ostatnio piekłam karkówkę - został bardzo aromatyczny sos z pieczenia; robiłam też surówkę do piątkowego obiadu - po niej została połowa kapusty pekińskiej i kilka łodyg selera naciowego. Znalazłam jeszcze surowy boczek w plastrach, i pomysł właściwie pojawił się od razu. Wystarczy to wszystko połączyć i mamy świetny sos. Do zapiekanki użyłam suchego makaronu, ale oczywiście można go wcześniej ugotować, i wtedy wystarczy piec wszystko pół godzinki.




Składniki:
500 g. makaronu (u mnie rurki z pszenicy durum) - suchy, bez gotowania
2-3 łyżki oleju rzepakowego
Sos:
150 g. surowego boczku w plastrach
odrobina oleju rzepakowego
ok. 0,5 szklanki sosu z pieczenia mięsa  - jeśli go nie ma, nie martwcie się :)
1 cebula
kawałek kapusty pekińskiej
1-2 łodygi selera naciowego
2 dojrzałe pomidory
2 ząbki czosnku
1 łyżka koncentratu pomidorowego
świeże zioła: oregano, majeranek, bazylia, szczypiorek
ok. 1,5 do 2 szklanek wody
sól, pieprz do smaku
200 g. tartej mozzarelli
Przygotowanie
Boczek kroję w kawałki, przekładam do garnka z odrobiną oleju i podsmażam, by się wytopił i lekko zarumienił. Wtedy dodaję pokrojoną w kostkę cebulę, przykrywam i smażę razem kilka minut. W międzyczasie obieram z włókien łodygi selera, kroję je na plasterki, dorzucam do garnka razem z posiekanym czosnkiem i poszatkowaną kapustą pekińską. Podsmażam przez kolejnych kilka minut. Dodaję pokrojonego w kostkę pomidora, koncentrat pomidorowy, sos z pieczenia i wodę, doprawiam do smaku solą i pieprzem. Jeśli nie użyjecie sosu z pieczenia, można też całość doprawić majerankiem, odrobiną słodkiej papryki i tym co lubicie :) Sos gotuję przez kilka minut pod pokrywką, by smaki się połączyły.
Naczynie do pieczenia natłuszczam olejem, wsypuję suchy makaron, i wylewam na niego gorący sos. Rozprowadzam go równo, wszystko posypuję sporą ilością ziół, przykrywam folią aluminiową (błyszczącą stroną do dołu) i wstawiam na godzinę do piekarnika nagrzanego do 190 stopni C (góra-dół, środkowy poziom piekarnika, bez termoobiegu). W tym czasie makaron powinien zrobić się miękki (kontroluję w międzyczasie, czy nieee trzeba dolać jeszcze odrobiny wody) - zdejmuję folię, całość posypuję połową sera, lekko mieszam. Pozostały ser wysypuję na górę zapiekanki i piekę jeszcze przez 10 minut. Posypuję szczypiorkiem i podaję na gorąco.

      





Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger