Szukaj na blogu

Wygodny chlebak (przechowywanie pieczywa)

Każda kobieta chyba chociaż raz w życiu stwierdziła, że nie ma się w co ubrać 😀 Mnie się oczywiście też to zdarzało, choć częściej piętnaście albo i więcej lat wstecz, niż teraz. Pewnie między innymi dlatego, że kiedyś dużo większe znaczenie miało dla mnie, czy mam okazję gdzieś wyjść - dziś z lubością spędzam czas w domu, czerpiąc radość z domowych przyjemności; jeśli jesteś stałym Czytelnikiem tego bloga, domyślasz się na pewno że dużo wolnego czasu spędzam w kuchni. I nie na darmo zaczęłam ten dzisiejszy post od ubrań i szafy - bo tak jak dla młodej dziewczyny są one bardzo ważne, to z wiekiem stwierdziłam, że sprzęty kuchenne i sama kuchnia nabierają dla mnie coraz większego znaczenia. 

Kuchnię, niestety, nad czym mocno ubolewam, mam za małą! Wygodną, ale stanowczo za małą. Kiedy pozwalam sobie pomarzyć o kuchni idealnej, jest ona oczywiście przestrzenna i jasna, z dużą ilością szafek, półek, półeczek i stołem na jej środku (choć mam go tuż obok w jadalni, to jednak nie to samo) - z całą pewnością to przy nim skupiałoby się nasze rodzinne życie. No i blaty robocze! To jest coś, czego mi chyba najbardziej brakuje, bo mam sporo przydatnych kuchennych sprzętów których zwyczajnie nie mam gdzie w kuchni postawić, a co za tym idzie, nie używam ich tak często, jak miałoby to miejsce, gdyby były dostępne od ręki. 

Drogocenne miejsce na kuchennych blatach (a dokładniej to, czym je wypełnić) w mojej kuchni podlega dość często wnikliwej analizie. Pod ręką jest więc to, co najbardziej jest mi potrzebne, i z czego najczęściej korzystam - deski do krojenia, noże, zioła w doniczkach, część przypraw. Od jakiegoś czasu też duży chlebak. Podkreślam, że duży, bo ten przymiotnik ma tu znaczenie 😀 - tak, chlebak zajmuje sporą część jednego z moich blatów. I wcale nie żałuję, że zajmuje to miejsce! Przez wiele lat trzymałam pieczywo w szafce, zawinięte w jakieś woreczki, albo też zamrożone; kilka lat temu kupiłam chlebak w formie prostokątnego pudełka ze zdejmowaną z góry pokrywką - jest ładny, ale okazało się, że niespecjalnie praktyczny. Zdejmowanie pokrywy czyniło zupełnie nielogicznym postawienie na niej czegokolwiek.

Na zdjęciach poniżej możesz zobaczyć stalowy chlebak Brabantia, który zastąpił mój poprzedni. Jest większy (długi na prawie 45 cm, głęboki na ponad 26 cm, wysoki na ponad 17), ale jak już napisałam, nie żałuję miejsca, które zajmuje, bo:

- pieczywo przechowuje się w nim super wygodnie, nie ma problemu ze schowaniem dużego chleba i bułek jednocześnie; mieści się w nim naprawdę dużo.

- jest higieniczny i odpowiednio przewiewny, wykonany z wysokiej jakości stali nierdzewnej, oczywiście całkowicie bezpiecznej dla zdrowia.

- ma wygodny sposób otwierania, czyli pokrywę która wsuwa się do wewnątrz, a że na górze jest płaski, można na nim postawić podręczne drobiazgi (ja trzymam na nim puszki z herbatą)

- kolor to rzecz jasna kwestia gustu, a mój beżowy chlebak wyjątkowo mi się podoba, bo całą kuchnię mam w beżach i brązach.

Marka Brabantia (https://www.garneczki.pl/marka/brabantia) to znana, ceniona holenderska marka specjalizująca się w tworzeniu oryginalnych i designerskich rozwiązań do kuchni.

Ten i inne chlebaki możesz znaleźć w sklepie Garneczki.pl 



Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger