Szukaj na blogu

Bułeczki z rodzynkami

Nie mogę przestać jeść tych cudownych bułeczek, choć generalnie bardzo rzadko mam ochotę na słodkie wypieki. Te bułeczki są jednak tak wyjątkowe że po prostu nie mogę się oprzeć! Są idealnie puszyste i delikatne, pachnące delikatnie pomarańczą i rumem. No i nie udało mi się poprzestać ani na jednej, ani na dwóch, ani nawet trzech 😊Bardzo je polecam!


Składniki:
100 g. drożdży (1 kostka)
220 ml mleka
750 g. mąki pszennej
szczypta soli
120 g. cukru
3 jajka
7 żółtek
2 laski wanilii (ewentualnie 3 łyżki domowego cukru waniliowego)
250 g. masła 
skórka otarta z połowy pomarańczy (wcześniej sparzonej)
Dodatkowo:
szklanka rodzynek
pół szklanki rumu (jeśli nie macie, można do syropu dodać kilka kropli olejki rumowego)
w równych proporcjach woda i  cukier ( u mnie po ok. szklance) do przygotowania syropu
rozbełtane jajko do posmarowania bułek
Przygotowanie:
Przynajmniej godzinę przed przygotowywaniem ciasta szykuję rodzynki: przygotowuję syrop z wody i cukru, gorącym zalewam rodzynki, dolewam rum. Odstawiam na minimum godzinę (można to zrobić dzień wcześniej).
Z powyższych składników odmierzam 150 g. mąki, 100 g. masła i 100 ml. mleka - na ciasto parzone.
Ciasto parzone:
w rondelku podgrzewam mleko z masłem, gdy masło się rozpuści dosypuję mąkę i energicznie mieszam, aż ciasto zbije się w jedną bryłę i będzie gładkie. 
Odstawiam je do lekkiego przestudzenia. 
Ciasto drożdżowe: Mleko lekko podgrzewam z ziarnami wanilii (lub cukrem waniliowym), drożdże kruszę i ucieram z łyżeczką cukru, aż się upłynnią. 
Wtedy mieszam je z mlekiem. 
Mąkę przesiewam przez sito do dużej miski, robię dołek pośrodku, wlewam drożdże z mlekiem i lekko mieszam, zagarniając troszkę mąki. 
Przykrywam miskę i odstawiam w ciepłe miejsce na 20 minut. 
W międzyczasie ubijam jajka i żółtka z cukrem i ze szczyptą soli - powinna powstać puszysta masa. Wlewam masę do miski (z wyrośniętym już zaczynem), wyrabiam do połączenia się składników.
Dodaję przestudzone ciasto parzone, pozostałe masło (rozpuszczone), startą skórkę z pomarańczy, oraz odsączone na sicie rodzynki. 
Wyrabiam razem do momentu, kiedy ciasto zacznie odstawać od dłoni. 
Ciasto oprószam leciutko mąką, przykrywam ponownie miskę i odstawiam w ciepłe miejsce - do podwojenia objętości.
Wyrośnięte ciasto dzielę na porcje po ok. 50 g (lub po prostu takie, jakie się Wam podobają), formuję okrągłe bułeczki. 
Układam je na blasze wyłożonej papierem i ponownie odstawiam do wyrośnięcia pod ściereczką. Wyrośnięte smaruję jajkiem. 
Piekę ok. 15 minut w 190 stopniach C (góra-dół, bez termoobiegu).



Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger