Szukaj na blogu

Masełko tuńczykowe

  Co częściej wybieracie na kanapki: gotowy sklepowy produkt, czy pasty własnoręcznie przygotowane ? Ja bardzo lubię robić pasty sama, kojarzą mi się zawsze z kolacjami w dzieciństwie. Podoba mi się, że zawsze można je inaczej doprawić, nadać im całkiem nowego charakteru. Ta dzisiejsza np. jest całkiem inna od tej pasty z tuńczyka, którą robiłam kilka dni temu, jest słodko-pikantna, pysznie smakuje z plastrem cebuli, oprószona solidnie czarnym pieprzem. 





Składniki:
puszka tuńczyka w oleju, w kawałkach ( 120 g. po odsączeniu)
2-3 łyżki żółtego sera startego na drobnej tarce
1 łyżka majonezu
1 płaska łyżeczka  delikatnej musztardy
2 łyżki pikantnego ketchupu
trochę b. drobno pokrojonej cebuli
sól, pieprz do smaku
Przygotowanie:
Wszystkie składniki najpierw bardzo dokładnie mieszam, doprawiam do smaku solą i pierzem, odstawiam pastę na 1-2 godziny do lodówki. Po tym czasie jeszcze raz dokładnie mieszam, ucierając łyżką, by pasta była gładka. Podaję ją z krążkami cebuli na pieczywie wieloziarnistym.
Przepis autorski.



Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger