Szukaj na blogu

Pasta z pieczonego czosnku

  Czosnek - często nielubiany za zapach, ostry smak - po upieczeniu przechodzi metamorfozę i zmienia się w kremowe, słodkawe, lekko orzechowe w smaku  cudowne warzywo. Tak dobre, że miałam ochotę zjeść wszystko na ciepło, wyciskając aksamitny miąższ prosto na język. Próbowaliście kiedyś ? 
 Po tym przeistoczeniu może powstać z niego doskonała pasta, krem do kanapek, jak u mnie; ale też można go w takiej postaci dodawać do zup, sosów czy mięs. Wyobrażam jak smakowałby w puree ziemniaczanym !
                    




Składniki:
3-4 duże główki czosnku
oliwa
sól
ulubione zioła: tymianek, rozmaryn, majeranek, oregano
Przygotowanie:
 Główki czosnku ucinam tak, by był widoczny przekrój ząbków, wkładam je do naczynia (najlepiej glinianego), lekko smaruję oliwą. Piekę ok. 35-40 minut/temp. 180-190 stopni C. w zamkniętym naczyniu - jeśli takiego nie macie, można oczywiście piec czosnek na zwykłej blaszce, tylko trzeba uważać żeby się nie przypalił. Można go przykryć folią aluminiową. Sprawdzam, czy czosnek jest miękki. Wyciskam miąższ, ucieram go z odrobiną soli, ewentualnie dodaję szczyptę suszonych ziół.
Przepis autorski.


                     

                     

Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger