Szukaj na blogu

Kopytka z tartych ziemniaków

  Wczoraj sprawdziłam, czy z tartych ziemniaków da się zrobić naleśniki, a dziś będziemy jedli na obiad kopytka. Tyle że ciasto zrobiłam pół na pół z ziemniaków gotowanych i surowych. Powiem Wam, że fajne danie :) Okrasiłam te moje kopytka boczkiem z posiekaną i podsmażoną świeżą szałwią - moje smaki :)





Składniki:
20 średnich ziemniaków
ok. 1 szklanki mąki pszennej
sól do smaku
Dodatki:
boczek
świeża szałwia
Przygotowanie:
 Obieram ziemniaki, połowę gotuję do miękkości w lekko osolonej wodzie, drugą połowę ścieram na drobnej tarce. Starte ziemniaki przekładam na ściereczkę i porządnie odciskam płyn do miseczki. Płyn odstawiam na kilka minut, a ziemniaki łączę z pozostałą częścią - tych ugotowanych (trochę przestudzonych i przeciśniętych przez praskę). Odlewam ostrożnie wodę z miseczki, na dnie powinna pozostać skrobia- tę dodaję do ziemniaków. Dodaję 3/4 mąki, solę lekko ciasto i staram się szybko zagnieść je w całość, po czym dzielę je na 3 części i formuję dość grube wałki (to już łatwiej zrobić na stolnicy, bo trzeba podsypać ciasto mąką). Kroję wałki jak na kopytka - u mnie dość duże. Wrzucam kopytka do gotującej się (posolonej) wody i gotuję 5-6 minut od wypłynięcia. Podaję z boczkiem, cebulką lub np. jogurtem i posiekanymi ziołami.
Przepis autorski.



Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger