Szukaj na blogu

Dorsz pieczony ze szpinakiem i mozzarellą

Zapraszam - ten dorsz pieczony ze szpinakiem i mozzarellą jest wspaniały!
Ryba wyszła tak wspaniale i pysznie, że bez wątpienia będę to danie powtarzać,  i to niejednokrotnie. Jest soczysta, delikatna, idealna! I ten szpinak, z ciągnącym się serem,  i te kwaskowate pomidorki... Bardzo polecam moje dzisiejsze danie.

dorsz pieczony, pieczony dorsz, dorsz ze szpinakiem

Dorsz pieczony ze szpinakiem i mozzarellą przepis
Składniki:
4 kawałki świeżego dorsza (użyłam polędwicy, czyli zwartej części fileta, bez ości)
250 g. świeżego szpinaku
1 średniej wielkości cebula
1 ząbek czosnku
kilka pomidorów koktajlowych
100 g. tartej mozzarelli
2 łyżki oleju
1 łyżka masła + troszkę dodatkowo do obłożenia ryby
sól i pieprz do smaku (użyłam soli ziołowej)
szczypta świeżo zmielonej gałki muszkatołowej
Przygotowanie:
Kawałki ryby oprószam z obu stron solą i pieprzem (sol ziołową), odkładam.
Obieram cebulę i kroję ją w drobną kostkę. Rozgrzewam olej na głębokiej patelni, wrzucam cebulę i mieszając smażę do zeszklenia i lekkiego zarumienienia. Dodaję łyżkę masła i liście szpinaku, lekko solę całość, przykrywam patelnię. Smażę 3-4 minuty, aż szpinak bardzo zmniejszy swoją objętość. Doprawiam do do smaku pieprzem i gałką muszkatołową. Odstawiam na kilka minut do przestudzenia, po czym dodaję 3/4 startej mozzarelli i dokładnie mieszam.
Naczynie do pieczenia wykładam papierem. Układam kawałki ryby, na każdym układam po odrobinie masła. Następnie na każdy wykładam szpinak z mozzarellą, starając się pokryć równomiernie rybę. Na koniec posypuję rybę pozostałą mozzarellą.
Tak przygotowanego dorsza wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C (góra-dół, środkowy poziom piekarnika, bez termoobiegu) na 20 minut. Na koniec włączam na 2-3 minuty funkcję grilla, żeby ser się lekko zarumienił. Podaję na gorąco.

                            

                             

                             

                               

                              

                              


Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger