Szukaj na blogu

Marynowane patisony

Oczy mi się zaśmiały do tych słoneczek, musiałam je kupić i basta. Drobniutkie, piękne w kształcie i kolorze. Pierwszym moim pomysłem było, żeby je zamarynować niczym grzybki, bo takie są akuratne w rozmiarze  - w sam raz do małych słoiczków! Pomysł został, patisonki są już w słoiczkach, powędrują wzbogacić piwniczne skarby na zimę. Nie jestem w sprawach kulinarnych, a raczej w oczekiwaniu na wyniki kulinarnych poczynań zbyt cierpliwa- i już mogę Wam powiedzieć, że są pyszniutkie !



Składniki:
1 kg małych patisonów
kilka ząbków czosnku
Zalewa:
5 szklanek wody
0,5 szklanki octu 10%
1,5 łyżki soli kamiennej
3 łyżki cukru
2 marchewki
10 ziaren ziela angielskiego
5 małych liści laurowych 
Przygotowanie:
Do garnka wlewam wodę, dodaję sól, cukier, ziele angielskie, liście laurowe i pokrojone w plasterki marchewki. Zagotowuję zalewę, zmniejszam ogień, gotuję ją jeszcze 10 minut, po czym odstawiam i po kilku minutach dolewam ocet. Umyte patisony szczelnie układam w słoikach, do każdego słoika dokładam przecięty wzdłuż ząbek czosnku. Ciepłą zalewą wypełniam słoiki tak, by zakrywała patisony. Zakręcam słoiki i pasteryzuję je 5 minut od zagotowania. Przechowuję w chłodnym i ciemnym miejscu.


Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger