Szukaj na blogu

Pierniki

 Pierniczki upiekłam wieczorem, a jeszcze rano pachniało nimi w całej kuchni. Są chrupiące, ale nie twarde i nadają się od razu do jedzenia. Smakują świetnie i podejrzewam że nie przetrwają jeszcze do Świąt - ale to nic, z przyjemnością upiekę kolejną porcję:) Aha, w trakcie pieczenia kształt się lekko rozmywa, więc jeśli z tego ciasta chcielibyście upiec jakieś wyraźne kształty, raczej się to nie uda. 






Składniki na ok. 40 sporych ciastek:
2 szklanki mąki pszennej+ 3 łyżki do podsypania
150 g. masła
3 duże żółtka
2 pełne łyżki przyprawy korzennej do pierników
1 płaska łyżka cynamonu
0,5 szklanki cukru pudru
3 łyżki miodu lipowego, polecam Miody Wileńskich
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody
Przygotowanie:
Do dużej miski przesiewam mąkę z cukrem pudrem, dodaję sodę, proszek do pieczenia, cynamon i przyprawę do pierników, mieszam łyżką żeby się połączyły. Rozpuszczam masło, wlewam do mąki, dodaję miękkie miód i żółtka. Mieszam chwilkę ciasto łyżką, a potem dłonią - powinno być mięciutkie i elastyczne. Schładzam je pół godziny w lodówce, po czym rozwałkowuję na grubość pół centymetra i wycinam foremkami proste kształty (ciasto trochę rozlewa się w trakcie pieczenia i nie zachowa szczegółów). Wstawiam do nagrzanego piekarnika: termoobieg temperatura 150 stopni C na 15 minut, góra-dół temperatura 185 stopni na ok. 20 minut. Upieczone pierniczki powinny być złote.


Brak komentarzy:

Copyright © 2016 sio-smutki-od-kuchni , Blogger