Dorsz z cytryną
Wspaniałe, lekkie, szybkie danie, moim zdaniem na tyle smaczne, że w tym roku postanowiłam przygotować takiego dorsza na kolację wigilijną. Wigilię spędzimy u Mamy męża, wszystko szykuję ja, więc decyzja też moja :) Do tej pory zawsze był smażony karp, ale zdarzyło mi się u Teściowej zrobić takiego dorsza na obiad, i wszyscy byli zachwyceni. Ogromną zaletą jest też czas przygotowania tego dania, z całą pewnością o wiele krótszy, niż smażenie karpia.
Składniki:
polędwica z dorsza, po dowolnym kawałku na osobę
do przyprawienia: sól ziołowa lub zwykła, świeżo mielony czarny pieprz
sok z cytryny
1-2 ząbki czosnku
musztarda sarepska
koperek do posypania
2-3 łyżki oleju do smażenia
1 łyżka masła
Przygotowanie:
Kawałki ryby oprószam z obu stron solą i pieprzem.
Rozgrzewam na patelni olej z masłem, nie za mocno.
Układam rybę i smażę 3-4 minuty z jednej strony, po czym delikatnie obracam na drugą stronę.
Najlepiej robić to płaską, szeroką łopatką, bo ryba jest delikatna i dość łatwo się rozpada.
Po odwróceniu ryby skrapiam każdy kawałek sokiem z cytryny, mniej więcej po łyżeczce na kawałek.
Przeciskam przez praskę czosnek, przesmażam go dosłownie kilka sekund, po czym polewam rybę tłuszczem z czosnkiem (powtarzam to jeszcze po ponownym odwróceniu ryby).
Delikatnie, najlepiej pędzelkiem, smaruję rybę cieniutką warstwą musztardy, po odwróceniu również z drugiej strony.
Znowu smażę rybkę kilka minut, już pod pokrywką.
Łącznie smażę wszystko 10-12 minut, po czym od razu podaję, polewając każdy kawałek sosem z dna patelni, i posypuję przed podaniem koperkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz